30 września 2008
Naciski na Irlandię
Parlament Europejski sprawdzi w jaki sposób była finansowana kampania referendalna przeciwników eurokonstytucji. Irlandzki minister d.s. europejskich Dick Roche zarzucił Declanowi Ganleyowi - na zdjęciu - założycielowi organizacji "Libertas" skupiającej przeciwników traktatu lizbońskiego, że fundusze na kampanię pochodziły ze Stanów Zjednoczonych, które w ten sposób chcą osłabić Unię Europejską. O kontaktach miał świadczyć fakt, że firmy Ganleya zawarły z amerykańskimi siłami zbrojnymi kontrakt na sumę 200 mln euro, a więc jest on jakoby uzależniony od Pentagonu. Ganley odrzuca te zarzuty. Uważa, że są próbą zastraszania i kłamstwa "rodem z KGB".
Eurokraci nie mogą pogodzić się z tym, że społeczeństwa Europy myślą inaczej niż oni, a w Irlandii ośmielono się nawet odrzucić eurokonstytucję w głosowaniu powszechnym. Próbują więc winę zrzucić na inspiracje zewnętrzne – czego zresztą zważywszy na zarysowujący się konflikt nowego superpaństwa europejskiego z USA wykluczyć nie można.
Grzegorz Piotr Wysok
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ach od tej strony będą Irlandczyków atakować.
OdpowiedzUsuńCiekawe.
God Bless The Irish People!