Powered By Blogger

3 września 2008

Tarcza w Polsce


Zakończyły się rozmowy dotyczące instalacji w naszym kraju amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Ma ona być usytuowana w dawnej bazie sowieckiej w okolicach Słupska. Zgoda na rozmieszczenie amerykańskiej wyrzutni budzi w Polsce wiele kontrowersji. Pomijam niepokój tzw. zwykłych ludzi (podsycany zresztą przez proniemieckie media i pragnące na tych nastrojach zaistnieć SLD) obawiających się zwiększenia zagrożenia naszego kraju w wyniku ewentualnego konfliktu zbrojnego – na sprawę należy spojrzeć chłodno w kontekście rywalizacji pomiędzy Unią Europejską (Niemcami) a Stanami Zjednoczonymi. Rząd Tuska uchodzi za agenturę niemiecką w Polsce, Prezydent Kaczyński i PiS utożsamiany jest nie bez racji z orientacją bezkrytycznie proamerykańską. Tarcza w Polsce w połączeniu z obecnością wojskową Amerykanów stwarza więc dla tego obozu politycznego nowe, korzystne perspektywy. Z pozoru Kaczyńscy mogą triumfować. Pamiętać jednak należy, że wynik wyborów prezydenckich w USA jest nieznany. Ewentualne zwycięstwo Baraka Obamy oznaczać może wycofanie się Stanów Zjednoczonych z aktywnej polityki w tej części świata. Przy takiej ewentualności z projektu instalacji tarczy a co za tym idzie „opieki ze strony USA” niewiele pozostanie. Inna sprawa to kwestia rozmieszczenia w Polsce amerykańskich baterii obronnych typu „Patriot” zdolnych do skutecznego odparcia ataku przeciwnika. Jasnym jest, że przeciwnikiem tym nie będzie Iran ani Korea Północna - z czego zdają sobie sprawę nawet najmniej rozgarnięci czytelnicy „Gazety Wyborczej”. Z docierających do nas informacji wynika, że po pierwsze baterii tych będzie niewiele co nie uchroni nas w wypadku wojny od zniszczenia, a co gorsze pojawiają się też pogłoski, iż „Patrioty” owszem będą ale... na terytorium Niemiec! Oznaczałoby to podwójne uzależnienie wojskowe naszego kraju – ze strony USA i zachodniego sąsiada paktującego w najlepsze z Rosją postrzeganą w Berlinie jako „strategiczny partner”.

Otwartą sprawą są też żądania wysuwane w stosunku do Polski przez wpływowe środowiska Żydów amerykańskich domagających się restytucji majątkowych i wielomiliardowych odszkodowań czego wyrazem była odnośna rezolucja Izby Reprezentantów USA. Czy tak traktuje się poważnego sojusznika? Przecież tarcza w Polsce leży w interesie zarówno Ameryki jak i Izraela. Negocjując warunki należało domagać się kategorycznie zaprzestania antypolskiej nagonki a roszczeniowcom jasno uprzytomnić, że nic im się od Polski nie należy. Odpowiednia deklaracja ze strony władz amerykańskich wpłynęłaby na pewno na uspokojenie polskiej opinii publicznej i stanowić mogłaby mocną przesłankę dla prawdziwego polsko-amerykańskiego sojuszu opartego na wzajemnym zaufaniu i traktowaniu się serio. Dotychczas bowiem nasze zaangażowanie się po stronie amerykańskiej, czy to w Iraku, czy w kolejnych „kolorowych rewolucjach” nie przyniosło niestety adekwatnych korzyści. Los Gruzji będącej sojuszniczką Stanów Zjednoczonych użytej instrumentalnie do antyrosyjskiej prowokacji nie wpływa dodatnio na opinię Polaków mających w pamięci nie tylko zdradę w Jałcie ale i zachowanie Amerykanów w stosunku do Wietnamu.

Mając jednak realnie do wyboru sojusz z USA lub podporządkowanie się niemieckiej Unii opowiadamy się za pierwszym rozwiązaniem, oczekujemy jednak traktowania naszego kraju po partnersku i gwarancji dotrzymania układu. Przykładem dobrego ułożenia się z Amerykanami powinna być dla nas Hiszpania generała Franco, który w roku 1953 zawarł korzystne dla obu państw porozumienie (Pakt madrycki) nie wyrzekając się swej suwerenności ani nie dając narzucić swemu krajowi niechcianej ideologii demoliberalnej (1). Warunkiem do takiego ułożenia wzajemnych relacji jest jednakowoż istnienie w kraju niezależnego ośrodka decyzyjnego nie zaś wasala powiązanego nićmi niejasnych wpływów agenturalnych i małych interesików na boku. Czy PiS jest aby takim ośrodkiem?

Grzegorz Piotr Wysok

__________

1) Obecny socjalistyczny rząd Hiszpanii przeszedł zdecydowanie do obozu proniemieckiego

1 komentarz:

  1. Grzesiu, bardzo trafnie rozpoznajesz zasadniczą linię w stosunkach polsko-amerykańskich krótko opisawszy ją podając przykłady aż po dzień dzisiejszy. Na tle głosów innych, a zwłaszcza histerii antyrosyjskiej jaką koła żydomasońskie zdołały rozpętać przeciw Rosji w Polsce, m.in. w nawiązaniu do tarczy czy też próbując Rosjanom przypisać wynalazek i wszystkie winy komunizmu, nie ma się co dziwić silnemu antyrosyjskiemu stanowisku większości Polaków. Moje stanowisko może niektórym osobom wydać się tu "prorosyjskie" zważywszy bowiem, iż zawsze broniłem Rosjan przed tym zarzutem, gdyż uważam ich naród raczej za ofiarę niż beneficjenta poprzedniego ustroju. Będąc ze szkoły Dmowskiego reprezentuje oczywiście tradycyjny nurt prorosyjski w polskiej myśli politycznej, ale obstaje raczej tak jak Ty przy koncepcji neutralności oraz równego dystansu od Moskwy i Brukseli, o innych stolicach takich jak Waszyngton czy Tel-Aviv nawet nie wspominając. Polska nie powinna z Rosją wiązać żadnych szczególnych planów politycznych, zwłaszcza tworzenia jakiegoś bloku czy sojuszu, ale raczej liczyć na dobre a nawet bardzo dobre ułożenie sobie stosunków tak politycznych a zwłaszcza gospodarczych, szczególnie gdy jesteśmy w NATO i Unii Europejskiej.

    Tadeusz z Lublina

    OdpowiedzUsuń