Powered By Blogger

1 czerwca 2010

Skandaliczny list OMP

List gratulacyjny

JE Sz.Pan Zvi Rav-Ner
Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny
Izraela w Polsce

W imieniu Organizacji Monarchistów Polskich chcieliśmy pogratulować skutecznej akcji izraelskiej marynarki wojennej na Morzu Marmara oraz wyrazić solidarność z narodem izraelskim w tych trudnych dla niego chwilach. W ostatnich latach z narastającym niepokojem obserwowaliśmy ekspansję radykalnego islamu, który stanowi śmiertelne zagrożenie dla wszystkich cywilizowanych narodów miłujących wolność. Jednym z niewielu państw, który mężnie stawia opór temu zagrożeniu jest Izrael. Każdy kraj ma prawo bronić się przed aktami agresji skierowanymi przeciwko niemu. Niestety, defensywne działania izraelskich sił zbrojnych często nie znajdowały zrozumienia na świecie. Z przykrością zauważaliśmy wzrost nastrojów antyizraelskich także w krajach europejskich. Były one podsycane przez propagandę środowisk wrogich cywilizacji zachodniej, które nie zawahały się wejść w sojusz z islamskimi ekstremistami pod szczytnymi hasłami niesienia pomocy humanitarnej. 31 maja 2010 r. tak zwana Flotylla Wolności, oficjalnie składająca się z pokojowo nastawionych wolontariuszy usiłowała w bezprawny sposób naruszyć blokadę morską Strefy Gazy. Było to działanie godzące w bezpieczeństwo Izraela i spotkało się z całkowicie uzasadnioną reakcją ze strony izraelskich sił zbrojnych. W imieniu naszej Organizacji chcieliśmy jeszcze raz złożyć gratulacje dla izraelskich komandosów i wyrazić podziw dla ich odważnych działań.

Zarząd OMP
Prezes - Łukasz Kluska
Wiceprezes - Krzysztof Rek
Wiceprezes - Daniel Słowik

__________

Podobną "skutecznością" może się pochwalić angielski taksówkarz niejaki Derrick Bird, który 2 czerwca bieżącego roku, w regionie Lake District w Cumbrii, zastrzelił 12 osób. Gdyby nie popełnił po tym samobójstwa, to Organizacja Monarchistów Polski też by mogła wysłać mu pismo gratulacyjne...

Adam Leks
redaktor "Biuletynu"


Zasłużona skądinąd oraz szacowna Organizacja Monarchistów Polskich dała straszliwą plamę! Po dokonaniu przez Marynarkę Wojenną Izraela masakry tzw. Flotylli Wolności wiozącej pomoc humanitarną dla zamkniętych w getcie Strefy Gazy Palestyńczyków wystosowała bez konsultacji z swoimi członkami wiernopoddańczy list gratulacyjny do ambasady Izraela w Polsce. Jako członek i założyciel OMP składam niniejszym protest przeciwko takiemu stawianiu sprawy przez Zarząd. Swoje stanowisko krótko uzasadniam w poniższym filmie.

Grzegorz Wysok
Red. naczelny "Biuletynu"

Video 1:
Protest przeciw
izraelskiej zbrodni!





Powyższy film można również obejrzeć
w lubelskiej rozgłośni pod adresem -
http://www.youtube.com/user/mndystrybucja

Redakcja "Biuletynu"

Codziennie międzynarodowe media epatują swoich widzów, słuchaczy oraz czytelników przypadkami aberracji w Kościele katolickim. Panuje natomiast absolutne milczenie w sprawie pedofilii we wspólnotach żydowskich. Serdecznie zapraszam do lektury nowego artykułu Leszka Szymowskiego oraz dzielenia się swoimi opiniami na jego temat.

Tadeusz Zieliński

__________

"Święci" rozpustnicy

Za seksualne molestowanie nieletniego rabin Baruch Lebovits z NY został skazany na maksymalną z możliwych karę. Patricia Di Mango z Sądu Najwyższego w Brooklynie posłała go za więzienne kraty na 32 lata. Lebovits miał nie tylko dobrze poukładane relacje z Bogiem, ale także z przedstawicielami ziemskiego biznesu. Powodziło mu się wyśmienicie, prowadził agencję turystyczną w Borough Park, odprawiał pogadanki w szkołach, działał charytatywnie. Również w życiu prywatnym nie miał co narzekać. Był szczęśliwym ojcem siedmiorga dzieci oraz dziadkiem aż 24 wnucząt. Wszyscy wokoło uważali go za "świętego człowieka". Okazało się jednak, że rabin miał podwójne oblicze. W 2004 roku zainteresował się bliżej pewnym 16-latkiem, którego widywał w synagodze. Żydowski młodziak może i był urodziwy, ale z pewnością niezbyt bystry i bardzo naiwny. No, ale czyż mógł odmówić "świętej osobie", która zaproponowała mu przejażdżkę samochodem. Od tego podobno się zaczęło. Przez 10 miesięcy rabin woził chłopaka w okolice Nowego Jorku i obiecywał, że pozwoli mu samemu poprowadzić wóz, jeśli tylko chłopak spełni jego seksualne zachcianki. Auto było nowe, błyszczące i diabelnie szybkie. Pokusa okazała się zbyt wielka. Ziemski przedstawiciel Pana Boga wykorzystał nieletniego co najmniej kilka razy.

Sprawa się jednak wydała. Rabin trafił do sądu. W areszcie obchodził, choć niezbyt hucznie swe 59 urodziny. Wreszcie w połowie kwietnia bieżącego roku zapadł wyrok. Sędzina Patricia DiMango nie miała wobec rabina słów potępienia. Należy podkreślić i wysłać tym samym przesłanie, że znęcanie się nad dziećmi nie będzie tolerowane - stwierdziła. Obrońca oskarżonego, mec. Arthur Aidala chwytał się wszelkich sposobów, aby tylko ocalić klienta. Nazwał go "świętym człowiekiem". Usiłował grać na uczuciach, twierdząc, że sam Lebovits jest tu ofiarą, bo w dzieciństwie też został wykorzystany seksualnie. Wreszcie bezsilny warczał, że oskarżenia wynikały jedynie z chęci zysku. Natomiast jego klient przez tydzień rozprawy ani słowem nie ustosunkował się do zarzutów. Wysłuchał sentencji z kamiennym wyrazem twarzy. Ale to nie koniec kłopotów rabina. Czekają go jeszcze co najmniej dwa procesy. Pozwy przeciwko rozpustnikowi wniosły rodziny. Według obrony, bliscy osób poszkodowanych nie wysuwali oskarżeń, dopóki nie dowiedzieli się, że syn oskarżonego wygrał w izraelskiej loterii dużą sumę pieniędzy. Pomimo tych tłumaczeń ława przysięgłych uznała rabina Lebovitsa winnym molestowania seksualnego. Po usłyszeniu wyroku dwudziestodwuletni dzisiaj chłopiec, który jest synem przyjaciela oskarżonego, stwierdził, że odczuł ulgę oraz "na powrót odzyskał optymizm, który wydawało mu się, że już utracił". Każdy dzień, który Baruch Lebovits spędzi w więzieniu, zagwarantuje bezpieczeństwo w naszej okolicy - mówią nawet sąsiedzi rabina. Babcia ofiary powiedziała jednak, że jej wnuczek nigdy już nie będzie taki sam, gdyż po doświadczeniach molestowania seksualnego zaczął brać narkotyki i dopuszczał się kradzieży.

Wielu działaczy przeciwko molestowaniu seksualnemu dostrzegających ten problem w środowiskach żydowskich uważa, że tak wysoki wyrok pozbawienia wolności "będzie sygnałem dla ortodoksyjnych środowisk żydowskich, w których szczera dyskusja na tematy molestowania seksualnego jest rzadkością". Z kolei idzie z ich strony nieustanny atak na Kościół. O udowodnionych czy nie przypadkach molestowania przez księży informują z nieukrywaną satysfakcją. Piętnuje się nie tylko samych sprawców, ale cały Kościół jako instytucję. Skutecznie wbito do głów odbiorcom tych informacji, że skandale seksualne to najważniejszy problem Kościoła, a podejrzanym o dewiację może być każdy ksiądz. Nieustannie wzywa się więc do publicznego kajania nawet samego papieża, oczekuje jakichś przeprosin za nie swoje grzechy. Tymczasem podobne ekscesy nie są związane z duchownymi katolickimi. To samo dzieje się także we wspólnotach żydowskich. Do nadużyć wobec dzieci i nieletnich dochodzi w świeckich szkołach z internatem i w zamkniętych placówkach służby zdrowia. Na przykład w Austrii w instytucjach Kościoła stwierdzono 17 przypadków nadużyć, a w "innych środowiskach" - 510. Ale na czołówki informacji trafiają tylko skandale związane z Kościołem katolickim. To one wywołują alarm. Słusznie, ale trzeba niepokoić się również nadużyciami popełnianymi przez żydów. I nie chodzi tu o jakieś wyjaśnienia wydarzeń sprzed półwiecza, które osoba poszkodowana rzekomo dopiero teraz sobie przypomniała, i to najprawdopodobniej nie bez finansowej zachęty ze strony nienawistnych Kościołowi mediów. Nawet aktualne, ewidentne przypadki przestępstw seksualnych popełnianych przez chociażby rabinów nie są nagłaśniane, ale wręcz są wyciszane. A przecież i posiadacze uduchowionych twarzy, pięknych bród i pejsów także popełniają przerażające czyny.

Niedaleko od Lebovitsa mieszka inny rabin Nussbaum, który bezkarnie wykorzystywał seksualnie dzieci w brooklyńskiej jesziwie. Inny specjalista od kontaktów z Najwyższym rabin Alan J. Shneur Horowitz z Schenectady pod Nowym Jorkiem został skazany na 10-20 lat więzienia za uprawianie sodomii z dziewięcioletnim, chorym psychicznie pacjentem. Najprawdopodobniej ma na sumieniu wiele przypadków pedofilii w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Działał w NAMBLA osławionym amerykańskim stowarzyszeniu propagującym "miłość" między mężczyznami a chłopcami. Rabin Ellior Chen wraz z innymi osobami nie tylko wykorzystywał seksualnie dwoje dzieci w wieku trzech oraz czterech lat, ale ponadto poddawał je torturom. Żyd Joel Gordon prowadził normalny burdel i był wmieszany w całą sieć tego typu usług. Robert Shapiro z Baltimore został oskarżony o trzy przypadki gwałtu, cztery molestowania oraz pobicie opóźnionej w rozwoju psychicznym kobiety. Wielkim specjalistą od surfowania w internecie był rabin Juda Mintz z Montrealu. Był skazany za rozpowszechnianie i handlowanie dziecięcą pornografią w sieci. Z tych samych powodów do zakładu karnego trafił rabin Jerrold Martin Levy. Znalazł się tam też rabin Mordechai Yomtov skazany za przestępstwa seksualne oraz dokonywanie czynów lubieżnych na trzech chłopcach. Rabin Yehuda Kolko wciąż "opiekuje się" dziećmi w nowojorskiej jesziwie Torah Temimah, mimo ciążących na nim zarzutów o pedofilię. Od 1967 roku wykorzystał seksualnie kilkunastu chłopców, w tym ośmioletniego malca. Rabin i psycholog Avrohom Mondrowitz został oskarżony o nadużycia seksualne z chłopcami w szkole specjalnej w Nowym Jorku, a rabbi Richard Marcovitz skazany za nieprzyzwoite oraz lubieżne czyny z dzieckiem oraz pobicie na tle seksualnym. Ale te sprzeczne z naturą ekscesy dzieją się nie tylko w Ameryce czy na zgniłym moralnie Zachodzie. W Izraelu coraz częściej wychodzą na jaw przypadki molestowania i gwałcenia uczniów przez rabinów, a dzieci przez matki i ojców. Organizacja pozarządowa Narodowa Rada do spraw Dziecka uznała wręcz, że stolicą pedofilii jest miasto ortodoksyjnych Żydów Bnei'Brak niedaleko Tel Awiwu.

Leszek Symowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz