Powered By Blogger

6 czerwca 2010

Wystąpienie Zbigniewa Ziobry

Prezentujmy drugie już wydanie "Dziennika Niecodziennika", tym razem poświęcone podwójnej rocznicy 4 czerwca, kiedy rzekomo "upadł w Polsce komunizm" (1989) oraz tzw. "nocnej zmiany" roku 1993, gdy spłoszeni agenci powstrzymali próbę oczyszczenia struktur państwa ze swych współpracowników. Poruszamy także aktualną sprawę stanu zagrożenia klęską powodzi oraz wymiaru duchowego tego opatrznościowego znaku.

Redakcja "Biuletynu"

Video 1:
O rzekomym
upadku komuny, "nocnej zmianie"
oraz powodzi 2010 r.





Powyższy film można również obejrzeć
w lubelskiej rozgłośni pod adresem -
http://www.youtube.com/user/mndystrybucja

Redakcja "Biuletynu"


4 czerwca 2010 roku w Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego przy ulicy Marii Curie-Skłodowskiej 5 w Lublinie odbyło się spotkanie z byłym ministrem sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego p. Zbigniewem Ziobro. Oprócz działaczy regionalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości na spotkanie przybyło wiele osób, coraz bardziej rozczarowanych rządami Platformy Obywatelskiej. Europoseł spokojnie i rzeczowo argumentował dlaczego Polacy powinni wziąć udział w wyborach prezydenckich. Mówił o katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku oraz jakie sprawy są najczęściej poruszane na spotkaniach z mieszkańcami Lubelszczyzny. Poniżej prezentuję fragment wystąpienia p. Zbigniewa Ziobry na temat panujących stosunków w sądownictwie, sporcie oraz obiegu gospodarczym, a także rozmowę z panem Ryszardem Milewskim - lubelskim ławnikiem niszczonym za to, że ujawniał prawdę o składanych propozycjach korupcyjnych w lubelskim wymiarze sprawiedliwości.

Tadeusz Zieliński

__________

Lublin, 10 VI 2010 r.

Nie chcę państwa skorumpowanego, w którym sformułowanie zapisu ustawy załatwia się drogą przetargową - "kto da więcej" (Rywin, Jakubowski). Nie chcę państwa, które jest klientem mocarstw ościennych, gdzie wiernopoddańcza służba jego przywódcy jest nagradzana, gdyż bardziej dba o interesy obce niźli własnych obywateli w imię których likwiduje całe gałęzie gospodarki narodowej jak przemysł stoczniowy bądź za bezcen sprzedaje obcym energetykę. Nie chcę państwa, gdzie w mediach reprezentowana jest tylko jedna i jedynie słuszna opcja polityczna, a nie dopuszcza się do głosu poglądów przeciwnych bądź zwalcza się drogą administracyjną czy niewybrednym szkalowaniem. Nie chcę państwa, w którym panuje rozwarstwienie społeczne, gdzie nieliczni bogacą się kosztem reszty. Nie chcę państwa, gdzie interes grupy bogacącej się z hazardu jest ważniejszy od reszty społeczeństwa. Nie chcę takiego państwa, w którym inwestycje przeciwpowodziowe skreśla się, gdyż opracowali je ludzie z innego kręgu politycznego, czego konsekwencją są ogromne straty, a których przynajmniej w części można było uniknąć. Nie chcę państwa, w którym generałowie Kiszczak oraz Jaruzelski są ludźmi honoru, a Anna Walentynowicz - nie. Nie chcę żyć w takim kraju, który manipulując koło programów oraz obniżając ich poziom nauczania podkopuje tożsamość narodową państwa. Nie chcę państwa, w którym sprawę zagłady elity politycznej w katastrofie lotniczej oddaje się do osądzenia tym, co winni są mordu na oficerach polski w Katyniu a mogą być zamieszani w przyczynieniu się do jej powstania. Nie chcę państwa, gdzie jedna grupa ma monopol na władzę oraz jest przeznaczona do dobrobytu. Nie chcę państwa, w którym dawni tajni współpracownicy uczą na uniwersytetach lub też na pseudowyższych uczelniach mieniąc się reprezentantami elity intelektualnej. Dlatego nie będę głosował na Bronisława Komorowskiego, który powyższe ucieleśnia.

dr Jan Dąbek
tel. 0-784-060-271

2 komentarze:

  1. Byłem na tym spotkaniu i wysłuchałem wykładu Zbigniewa Ziobry. Według mnie Platforma Oszustów przed II turą zmieniła strategię w zakresie prywatyzacji służby zdrowia. Jest to jednakże strategia haniebna i nieludzka. Dlaczego? Otóż nie będą oni mówić, że chcą prywatyzować tak jak w przypływie szczerości wyłożyła to Sawicka, ale podjęli bardzo groźną taktykę, która polega na niepłaceniu szpitalom za tzw. nadwykonania co doprowadzi do ich upadłości. Dodajmy, że NFZ ma około 850 mln zysku za rok 2009. Wmawianie społeczeństwu, że prywatyzacja to lepsze zarządzanie, a tym samym mniejsze koszty jest promilem prawdy. Żaden szpital, choćby nie wiem jak dobrze zarządzany nie utrzyma się, jeżeli nie będzie mu się płacić za jego usługi. Co to bowiem oznacza? Słowa złotoustych kłamców należy bowiem rozumieć tak, że jeżeli poprawimy zarządzanie, to będziemy mieli lepszą jakość, krótszy czas obsługi pacjenta itd., a tym samym "przerobimy" więcej pacjentów i skrócimy kolejki. Tylko co z tego, skoro NFZ za to nie płaci? Stąd wniosek, że poprawa zarządzania zwiększy nadwykonania, a tym samym zadłużenie szpitali. Nie ma zatem znaczenia czy właścicielem jest państwo czy samorząd, ale ma znaczenie czy o upadłość jednostek będzie oskarżony rząd czy tylko samorząd. W większości przypadków długi szpitali nie dotyczą tego, co w ustawie miałoby być oddłużone. Ustawa nie przewiduje bowiem bonusu za przekształcenie w postaci oddłużenia szpitali w zakresie dostaw leków czy usług. Tak więc nowa strategia PO polega na wykrwawieniu się szpitali w wyniku ratowania ludzi i ich upadłościowej prywatyzacji. I to jest szczególnie podłe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Ziobro, dziękujemy! Bardzo się cieszę, że tak mądry człowiek jest Polakiem i daje szansę na jakąś sprawiedliwość, chociaż Platformersi będą mącić i się wyśmiewać ze wszystkiego, co jest mądre i zacne. Zaraz po spotkaniu w Filharmonii "Wybiórcza" opublikowała kłamliwy artykuł. Wszystko jest tam tendencyjne, jak zwykle zresztą w wykonaniu "starszych i mądrzejszych". Po pierwsze ludzi młodych było sporo i tylko z uprzejmości organizatorów wyniknął fakt, że posadzono ich przy scenie z uwagi na lepszy widok.

    OdpowiedzUsuń