15 maja 2009
Wielcy zapomniani
Na zdjęciu -
dr Agnieszka Szolucha
Wielcy zapomniani: Witold Hulewicz
26 listopada 2008 r. lubelski Klub Inteligencji Katolickiej wspólnie z redakcją "Biuletynu" zapoczątkował cykliczne spotkania, które odbywają się w "okrą-
głe" rocznice urodzin zasłużonych dla Polski postaci. Chcemy w ten sposób zachować pamięć o ludziach znaczących dla naszej Ojczyzny, którzy już od nas odeszli oraz przybliżać ich sylwetki tym, którzy nie mieli okazji ich poznać.
W czerwcu minie 64 lata, kiedy odszedł od nas Witold Hulewicz. Był on postacią szczególną w naszej historii. Wtorkowe spotkanie w budynku lubelskiego KiK w całości poświęcone było jego pamięci. Zaproszona na wykład p. dr Agnieszka Szołucha w bardzo ciepłych słowach przedstawiła drogę życiową poety i jego biografię artystyczną.
Witold Hulewicz urodził się w 1895 roku w Wielkopolsce. Matka była pianistką, ojciec pochodził ze znanej rodziny ziemiańskiej. Wychowany został w atmosferze głębokiego patriotyzmu. Po wybuchu I wojny światowej wcielono go do armii niemieckiej. Na froncie zaczął pisać wiersze, które publikował w "Zdroju" - piśmie założonym przez Stanisława Przybyszewskiego oraz starszego brata Witolda. Kiedy wybuchło powstanie wielkopolskie, walczył przeciwko Niemcom. Po odzyskaniu niepodległości wrócił w rodzinne strony i zajął się pracą literacką. Wkrótce musiał sprzedać rodzinny majątek - symbol walki o ziemię w zaborze pruskim - na pokrycie długów wydawnictwa "Zdrój". Razem z żoną i córką przeniósł się do Warszawy, ale jako początkujący poeta nie mógł znaleźć pracy. Wyjechał więc do Szwajcarii, gdzie spotkał swego ulubionym poetę, Rilkego. Hulewicz tłumaczył na polski jego wiersze. Z wieczorem poezji Rilkego udał się do Wilna. Atmosfera miasta tak go ujęła, że postanowił tam osiąść. Za jego namową przeniósł się do Wilna Juliusz Osterwa ze swoim teatrem "Reduta". Hulewicz aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym miasta, przyjaźnił się i współpracował z twórcami tzw. kultury wyższej. Organizował wieczory literackie, popularyzując młodych i nieznanych szerzej twórców, upowszechniał literaturę zachodnią na kresach wschodnich. Jako człowiek o konserwatywnych poglądach pisał dla "Kuriera Wileńskiego". Kierował rozgłośnią wileńską Polskiego Radia. Na falach eteru i wszelkimi innymi dostępnymi środkami działał na rzecz podniesienia na wyższy poziom cywilizacyjny i kulturalny wschodniej Polski. Przysparzało mu to zwolenników, ale także wrogów. Po ostrym konflikcie z Stanisławem Catem Mackiewiczem Hulewicz przeniósł się do Warszawy, gdzie kontynuował pracę w radiu. Tu stworzył "Teatr Wyobraźni". Po agresji III Rzeszy na Polskę prowadził walkę z wrogiem redagując konspiracyjne pismo "Polska żyje!". Aresztowany przez gestapo był przesłuchiwany i torturowany. Zginął w kwietniu 1941 roku na Pawiaku.
Prezentacja postaci ilustrowana była interesującym zdjęciami i anegdotycznymi wspomnieniami przyjaciół poety przygotowanymi przez prelegentkę. Rozdano kilkanaście egz. "Biuletynu". W trakcie wykładu nie zabrakło klimatu patriotycznego, który przyniósł wiele wzruszeń i refleksji. Także tych z gatunku bardzo poważnych:
jak żyć, aby po naszym odejściu pozostał trwały i szlachetny ślad, na przykład taki,
jak po Witoldzie Hulewiczu. Mamy nadzieję, że wspominki poświęcone wybitnym postaciom staną się tradycją spotkań klubowych.
Tadeusz Zieliński
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz