Powered By Blogger

10 kwietnia 2010

Święty papież Pius V przestępcą?

Modlitwa z Mszału
Rzymskiego sprzed 1959 r.

Módlmy się także za żydów wiarołomnych, aby Bóg i Pan nasz zdarł zasłonę z ich serc, iżby i oni poznali Jezusa Chrystusa Pana naszego. Módlmy się! Wszechmocny wiekuisty Boże, który od miłosierdzia Twego nawet żydów wiarołomnych nie odrzucisz: wysłuchaj modły nasze za ten lud za­ślepiony, aby wreszcie, poznawszy światło prawdy, którym jest Chry­stus, z ciemności swoich został wybawiony. Przez tegoż Chrystusa Pana naszego. Amen!

__________

Do czytelników "Biuletynu"!

Otrzymaliśmy pismo p. Arkadiusza Łygasa - działacza narodowego z Zamościa, który już od 2006 r. ciągany jest po sądach za rozplakatowanie tradycyjnej katolickiej modlitwy o nawrócenie żydów. Jest to bulwersująca sprawa, która kładzie się ponurym cieniem na tubylczy wymiar sprawiedliwości. Według hrubieszowskiej prokuratury słowa modlitwy, której używali przez setki lat katolicy stanowią przestępstwo. Kawka i Orwell by na to nie wpadli...

Grzegorz Piotr Wysok
Red. naczelny "Biuletynu"


Foto:
Wyk. Tadeusz Zieliński
Na zdjęciu - Arkadiusz Łygas i p. Jerzy Adamczuk
(historyk, działacz opozycji niepodległościowej w latach 1978-1989,
więzień polityczny stanu wojennego) przed salą rozpraw
Sądu Rejonowego w Hrubieszowie


Antykatolicyzm bezkarny w Hrubieszowie

Nawet najwięksi zbrodniarze jak Józef Stalin czy Adolf Hitler nie odważyli się nazwać Papieża przestępcą. Minęło kilkadziesiąt lat od ich śmierci, aby w "demokratycznej i wolnej" Polsce hrubieszowski wymiar sprawiedliwości orzekł, że Pius V jest złoczyńcą a propagowanie świętej modlitwy, którą zatwierdził na Soborze Trydenckim uznać jako przestępstwo z art. 257 kk. Czasy w jakich przyszło nam żyć to nieustanna walka w obronie wartości katolickich i narodowych, które za prezydentury Lecha Kaczyńskiego są zaciekle zwalczane metodami stosowanymi w komunistycznej Polsce.

W styczniu 2006 roku zostałem oskarżony przez hrubieszowski wymiar sprawiedliwości o przeprowadzenie akcji o charakterze religijnym, polegającej na rozprowadzaniu ulotek z treścią modlitwy o nawrócenie żydów na prawdziwą Wiarę - Katolicyzm. Modlitwa ta została wprowadzona do liturgii Wielkopiątkowej bezpośrednio po Soborze Trydenckim przez Świętego Papieża Piusa V i obowiązywała w niezmienionej formie do roku 1957. Plakaty nie spodobały się niektórym Żydom, co doprowadziło do wściekłego ataku na religię katolicką, Ojca Świętego i moją osobę. Prym wiodła gazeta "Dziennik Wschodni" z jej dziennikarzem Leszkiem Wójtowiczem ps. Placek pochodzącym ze wsi Czermno (gmina Tyszowce). Opublikował on edytorial, w którym przekonywał czytelników do zaakceptowania swojego chorego poglądu, że katolicyzm jest ksenofobią a wymiar sprawiedliwości musi rozwiązać tą kwestię. Artykuł dał natchnienie Jackowi Miściorowi - prokuratorowi z Hrubieszowa, który przedstawił mi zarzut znieważenia wyznawców judaizmu, czego zresztą oczekiwał od niego jego zwierzchnik, pan Józef Pokarowski pochodzący z rodziny żydowsko-polskiej z miasta Biłgoraj. 20 stycznia 2006 roku o godzinie 14:45 prokuratura sugeruje mi dobrowolne poddanie się karze grzywny. Większość wniosków dowodowych odrzuca tłumacząc, że nie mają one znaczenia dla sprawy. Najlepszym tego przykładem jest niedopuszczenie do powołania biegłego z dziedziny teologii, który najbardziej kompetentnie wypowiedział się co do treści modlitwy. Wyznacza za to biegłą agnostyczkę panią Barbarę Boniecką pochodzącą z gminy Grabowiec. 8 maja 2006 roku prokurator ostatecznie kieruje akt oskarżenia do sądu doprowadzając postępowanie przygotowawcze do końca.

Zarówno postępowanie przygotowawcze jak i sądowe przebiegało w myśl zasady: dajcie mi człowieka, a znajdę artykuł. Sprawa zakończyła się dla mnie wyrokiem skazującym - 6 miesięcy pozbawienia wolności na okres próby 2 lat. Decyzja zapadła 6 kwietnia 2007 roku (Wielki Piątek), to jest w dniu śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Chrystus został ukrzyżowany, a żydostwo ponownie zatryumfowało nad katolicyzmem. Czy na długo? Jak uczy Pismo Święte - nie. Od tego haniebnego wyroku złożyłem apelację. W czerwcu 2007 roku Sąd Okręgowy w Zamościu uchyla wyrok Sądu Rejonowego i kieruje go do ponownego rozpoznania. 17 grudnia 2007 roku Sąd Rejonowy w Hrubieszowie wydaje wyrok skazujący - 6 miesięcy pozbawienia w zawieszeniu na okres 2 lat. Po raz drugi składam apelację od tego niesprawiedliwego wyroku. 5 czerwca 2008 roku Sąd Okręgowy ponownie uchyla wyrok Sądu Rejonowego i kieruje sprawę do ponownego rozpoznania, nakazując przesłuchanie kolejnych świadków. Sąd Rejonowy po raz trzeci rozpatruje sprawę przeciwko mnie na dziesięciu kolejnych rozprawach, które miały miejsce 31 lipca, 20 sierpnia, 3 i 31 października, 24 listopada, 18 grudnia, 14 stycznia i 5 lutego. Miejmy nadzieję że wyrok który zapadnie oczyści Piusa V z zarzuconego mu czynu i o to się wszyscy modlimy!

Arkadiusz Łygas

__________

Arkadiusz Łygas
Sygn. Akt II K 113/08

Do
Sądu Rejonowego
II Wydział Karny w Hrubieszowie
ul. Dobrzańskiego "Hubala" 7
22-500 Hrubieszów

Zamość, Wielki Piątek 2010 r.

Pismo procesowe

Informuję sąd, iż w dniu 9 kwietnia 2010 r. nie wezmę udziału w rozprawie głównej. Na zasadzie art. 167 oraz 169 paragraf 1 kpk wnoszę, aby sąd skorzystał z art. 377 par. 3 kpk umożliwiający mu przeprowadzenie rozprawy bez udziału oskarżonego.

Uzasadnienie

Swoją nieobecność na najbliższej rozprawie motywuję tym, że nie mam zamiaru swoją obecnością uwiarygodniać bezprawnych działań Kubika, Miściora oraz tym podobnych prokuratorów, którzy modlitwę za żydów z pogardą nazywają przestępstwem. Nie chcą oni zbawienia żydów, przez co stają się antysemitami! Po drugie, chronią przestępcę ze wsi Ślipcze (powiat hrubieszowski) przed poniesieniem odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań. Z powyższych względów wnoszę jak w petitum wniosku.

Oskarżony
Arkadiusz Łygas

Do wiadomości:
1. Awangarda - Maciej Wydrych
2. Biuletyn Narodowy - Grzegorz Wysok
3. Nowy Przegląd Wszechpolski - Andrzej Turek
4. ObWiePolak - Krzysztof Kocur
5. Zawsze Wierni - ks. Karol Stehlin FSSPX
6. Tylko Polska - Leszek Bubel

7 komentarzy:

  1. Przeczytałem ostatni wpis na blogu p. Wysoka z którego dowiedziałem się, że pan Arkadiusz Łygas, endek, został skazany za modlitwę "Pro perfidis Judaeis" którą - jak do dziś pamiętam - uroczyście odmawiałem w kościele i uczyłem się na lekcjach religii. Toć nawet w stanie wojennym można by ją było spokojnie porozlepiać!
    W jakich czasach my żyjemy!?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta modlitwa za nawrócenie żydów jest o wiele starsza niż pontyfikat papieża Piusa V (XVI wiek). Faktycznie była ona odmawiana w Wielki Piątek niemal od początku chrześcijaństwa. Święty Pius V tylko ja potwierdził i kodyfikował. Obecnie papież Benedykt XVI przywrócił ją w nieco uwspółcześnionej wersji językowej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawa tragikomiczna i możliwa chyba tylko na takim wypizdowie jak Hrubieszów. Niemniej to pismo A. Łygasa pod względem prawnym (a podobno jest studentem prawa - gdzie, na Białorusi?), to knot i bełkot. Wystarczyłoby, żeby złożył do sądu odwoławczego zażalenie na nieuzasadnione przedłużanie postępowania - i hrubieszowski sąd dostałby po uszach od przełożonych i raz dwa było by po sprawie. Dlaczego tego nie robi pan Łygas? I trochę z niesmakiem czytam jego uzasadnienie, bo w środowisku narodowym wiadomo, że pan Łygas pod koniec postępowania przygotowawczego poszedł na układ z prokuraturą (odstąpienie od wymierzenia kary za przyznanie się do "winy" - Łygas poinformował o tym znajomych swoich nawet smsami, widziałem, czytałem). Ale nie wziął "biedaczek" umowy na piśmie i go wyrolowali. O ile więc sprawa przeciwko św. Piusowi V jest żenująca, o tyle sam Łygas... - nie napiszę, bo bym musiał użyć wyrazów powszechnie uważanych za obraźliwe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla każdego ekumenisty największym wrogiem jest katolik prawdziwie realizujący nakazy Wiary. Mamy więc tu dokładnie wyłożone znaczenia pojęcia ekumenizm: "im mniej chrześcijaństwa, tym lepiej". My pozostaniemy jednak przy Jedynej Prawdziwej Wierze - katolicyzmie. I jeszcze jedna sprawa. Tylko ateista, Żyd lub człowiek złej woli może wypowiadać publicznie obraźliwe słowa pod adresem Wielkiego Papieża, św. Piusa V.
    A kim jest A. Łygas z Zamościa - nie mi oceniać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu przecież nie o osobę p. Łygasa idzie -lecz o bardzo groźny precedens prawny,którego następstwa mogą zagrozić swobodzie nawet całemu nauczaniu Kościoła.Zrozummy to wreszcie i przestańmy zachowywać się małostkowo !Precedensowy wyrok w sprawie Alicji Tysiąc i potępieniu aborcji to cios w nauczanie moralne Kościoła a ewentualny wyrok w tej sprawie to cios w doktrynę i prawdy wiary !

    OdpowiedzUsuń
  6. Tu przecież nie o osobę p. Łygasa idzie, lecz o bardzo groźny precedens prawny, którego następstwa mogą zagrozić swobodzie nawet całemu nauczaniu Kościoła. Zrozummy to wreszcie i przestańmy zachowywać się małostkowo! Precedensowy wyrok w sprawie Alicji Tysiąc i potępieniu aborcji to cios w nauczanie moralne Kościoła, a ewentualny wyrok w tej sprawie to cios w doktrynę i prawdy wiary!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry katolik jest przekonany, że wieczność jest osiągalna tylko w ramach Kościoła. Dlatego jeśli modli się o nawrócenie innych to nie dla ich obrażenia, czy z braku szacunku - ale z miłości. Dlatego hrubieszowscy prokuratorzy zrobili z siebie durni powołując biegłych rzeczoznawców ds. religioznawstwa i frazeologii polskiej. Pomińmy już, że wystarczyło sobie nabyć katechizm starszy niż ćwierć wieku, by ustalić autorstwo św. Piusa V. Co się jednak stanie, gdy ten oczywisty fakt potwierdzi spec od papiestwa, zaś językoznawca uzna, że zawarte w modlitwie sformułowania są obraźliwe? Czy wówczas prokuratura w Hrubieszowie postawi zarzuty Stolicy Apostolskiej, czy też wystarczy jej zaoczne skazanie katolickiego świętego? Wypada pogratulować NOP-owi tej akcji. W politycznym stylu mieści się ona obok rozdawanych prezerwatyw, czy parad równości. Trzeba tylko wierzyć, że narodowcy swej akcji dokonali w dobrej wierze, a nie dla hecy. Jednak prawdziwych intencji organizatorów nikt, a już najmniej prokuratura nie są w stanie ustalić. Z drugiej strony hucpa rozpętana wokół całej sprawy nieuchronnie zmierza do absurdu. Z jednej strony bowiem część społeczeństwa zatrze ręce z rechotem "ale Żydom pokazali!". Z drugiej strony odezwą się głosy na zasadzie "a u was biją murzynów", nagle przypominające wszystkie prawdziwe i rzekome winy chrześcijan.

    OdpowiedzUsuń