Powered By Blogger

1 stycznia 2009

Oświadczenie


Motto:
"Nie sądźcie - nie będziecie sądzeni,
nie oskarżajcie - nie będziecie oskarżani"
Jezus Chrystus

Oświadczenie w sprawie łamania Art. 54 Konstytucji RP

Jeden z członków naszego Stowarzyszenia kol. Grzegorz Wysok rozpoczął w czerwcu wydawanie i redagowanie własnego czasopisma pod tytułem "Biuletyn". Jest to pismo prywatne, na którego zawartość nasze Stowarzyszenie nie ma wpływu. Jednakże jako czytelnik tego pisma pozwolę sobie na zabranie głosu w bulwersującej sprawie. Otóż Grzegorz Wysok został oskarżony przez prokuraturę o to, że w swoim czasopiśmie narusza przepisy art. 256 i 257 k.k. (chodzi o znieważenie narodu żydowskiego, nawoływanie do nienawiści i propagowanie faszyzmu). Jako uważny czytelnik tego pisma stwierdzam, że to nieprawda, gdyż Grzegorz Wysok jest niewinny, nie znieważa żadnego narodu, nie nawołuje do nienawiści i nie propaguje faszyzmu. Został zatem oskarżony fałszywie. W związku z tym w przedmiotowej sprawie mogły zostać złamane następujące artykuły kodeksu karnego:

- art. 238, który głosi "Kto zawiadamia o przestępstwie (...) organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2"

- art. 234, który głosi "Kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, (...) fałszywie oskarża inną osobę (...) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienie wolności do lat 2"

- art. 233 § 1, który głosi "Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym łub innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"

- art. 233 § 4, który głosi "Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"

- art. 231 § 1, który głosi "Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

W jednym ze swych tekstów Grzegorz Wysok poddaje krytyce działania dwóch działaczy politycznych: Ronalda S. Laudera ze Światowego Kongresu Żydów, żądającego od Polski miliardowych kwot w dolarach i Ronona Eidelmana - pomysłodawcę utworzenia na ziemiach polskich państwa żydowskiego. Jeżeli ci panowie uważają, że naruszone zostały ich dobra osobiste mogą przecież wystąpić wobec Grzegorza Wysoka z powództwem cywilnym (a na opłacenie swych pełnomocników procesowych i opłat sądowych z pewnością ich stać), a jeśli uważają, że zostali pomówieni lub znieważeni również mogą wystąpić z prywatnym aktem oskarżenia do sądu. Ponieważ dotąd tego nie uczynili należy sądzić, że nie uważają się za poszkodowanych w tej sprawie, a ponieważ żaden z tych panów nie jest obywatelem polskim, nie ma tu już zupełnie żadnego interesu społecznego w tym, by przedmiotową sprawą zajmowała się polska prokuratura, która powinna była odmówić wszczęcia dochodzenia i pouczyć osoby zawiadamiające, że zażalenie na takie postanowienie przysługuje jedynie osobom pokrzywdzonym, którymi one przecież nie są.

Reasumując, oskarżając nie po raz pierwszy przecież osobę niewinną prokuratura strzeliła sobie gola samobójczego, co bez trudu udowodni średniej klasy adwokat w postępowaniu sądowym. Szkoda tylko, że marnowane są środki finansowe polskich podatników na tego typu bezpłodne działania i szarpany jest niewinny człowiek. Spowodowane jest to nadgorliwością polityczną i podlizywaniem się środowiskom żydowskim, które tak naprawdę tego typu wazeliniarskie działania traktują z pogardą, a szanują jedynie tych, którzy rozmawiają z nimi grzecznie, ale z pozycji partnerskich. Niesmakiem napawa mnie natomiast poczucie bezkarności policjantów i prokuratorów, którzy nie obawiają się ani konsekwencji karnych, ani dyscyplinarnych swego postępowania myśląc, że uda im się wszystko zwalić na przełożonych. Czas by prawo wreszcie zaczęło znaczyć prawo w Polsce. Jak na razie mamy nierówność wobec prawa. Nie ma bowiem jawności zatrudnienia w sądach i prokuraturze, ani sędziowie ani prokuratorzy nie składają publicznie oświadczeń majątkowych. Przypomnijmy, że w internecie można przeczytać informacje o zatrudnionych w urzędach miejskich i wojewódzkich urzędnikach, a posłowie, senatorowie, radni, prezydenci, burmistrze, wójtowie i nawet dyrektorzy wydziałów muszą składać publiczne oświadczenia majątkowe. Długa zatem przed nami droga, by Polska rzeczywiście stała się demokratycznym państwem prawa.

Ryszard Milewski

V-ce Prezes Zarządu Głównego Stow. Narodowego im. R. Dmowskiego
Członek Rady Ławniczej Sądu Rejonowego w Lublinie w latach 2000-03
Przewodniczący Rady Ławniczej Sądu Rejonowego w Lublinie w latach 2004-07

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz