Powered By Blogger

11 maja 2010

Wszyscy ludzie Bronisława K.


Na zdjęciu -
Bronisław Komorowski - kandydat
na Prezydenta RP


Tekst, którego boi się administracja

Płk Aleksander Lichocki - szef Zarządu I Szefostwa Kontrwywiadu Wojskowego, a także absolwent moskiewskich kursów GRU. Po zlikwidowaniu WSW za zgodą Bronisława Komorowskiego przeniesiony do rezerwy kadrowej nowo powstałych Wojskowych Służb Informacyjnych. W 1991 r. w randze pułkownika i już na etacie generalskim odszedł z wojska. Powodem było rozpoczęcie prac tzw. komisji Okrzesika - sejmowej podkomisji do spraw zbadania działalności byłej WSW, której raport wykazał nieprawidłowości i przestępstwa, mające miejsce w WSW. W latach 80. zajmował się prześladowaniem opozycji niepodległościowej oraz Kościoła. Na początku lat 90. brał udział w inwigilacji prawicy. Przyjaciel Edwarda Mazura, oskarżonego o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały. Wieloletni znajomy Bronisława Komorowskiego. Do 2005 r. Lichocki pracował w Agencji Mienia Wojskowego. Gdy w roku 2004 syn Komorowskiego został potrącony przez samochód jednego z najbogatszych Polaków, jadący w obstawie dwóch lancii BOR z pokazu Ferrari w hotelu Victoria, o fakcie tym szybko poinformował dziennikarza "Superexpresu" Leszka Misiaka właśnie Aleksander Lichocki, przedstawiając się jako rzecznik oraz znajomy marszałka. Syn Komorowskiego został wówczas ciężko ranny. Według Lichockiego śledztwo zatuszowano, a nagranie z monitoringu skrzyżowania ulic Marszałkowskiej oraz Świętokrzyskiej, gdzie doszło do wypadku urywa się tuż przed zdarzeniem. Sprawa nigdy nie znalazła finału w sądzie. Pułkownik Aleksander Lichocki przedstawiający się jako lobbysta był człowiekiem znanym w sejmie III i IV kadencji.

Gen. Adam Tylus - były szef Inspektoratu Techniki Sił Zbrojnych, doradca w gabinecie politycznym MON Bronisława Komorowskiego. Na początku lat 90-tych Departament Wychowania MON podległy ministrowi Komorowskiemu wynajął część budynku przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie na salon sprzedaży mercedesów Sobiesławowi Zasadzie. Po tym fakcie Ministerstwo Obrony Narodowej zakupiło mercedesy do armii. Transakcję dotyczącą dostaw samochodów nadzorował generał sam Adam Tylus. Po otrzymaniu szlifów generalskich Tylus odszedł z wojska i został dyrektorem biura obsługi zamówień publicznych i specjalnych w firmie Sobiesław Zasada Centrum S.A., która współpracowała z Fundacją "Pro Civili". W dokumentach informacyjnych Fundacji "Pro Civili" z 1998 roku, podpisanych przez Krzysztofa Werelicha wymienia się wśród dostawców różnych towarów firmy Sobiesław Zasada Centrum SA., Volvo Poland i Pati Soft sp. zoo, zaś wśród "odbiorców strategicznych" Ministerstwo Obrony Narodowej. Następnie Tylus został zastępcą prezesa firmy Ster-Projekt i Ster-Projekt Technologie C4I, zajmującej się projektowaniem i wdrażaniem systemów dowodzenia i kierowania, przeznaczonych dla wojska. Jednocześnie był stałym doradcą sejmowej Komisji Obrony Narodowej, której przewodniczył Komorowski. Jak szeroko informowały media "zdaniem przewodniczącego komisji Bronisława Komorowskiego regulamin Sejmu nie zabrania być doradcą osobie, która zasiada w zarządzie firmy, oferującej wojsku sprzęt i usługi".

Płk Henryk Demiańczuk - były logistyk w 3. Warszawskiej Brygadzie Rakietowej. W 2002 roku po dwudziestu sześciu latach służby, Demiańczuk odszedł z wojska oskarżony przez prokuraturę o korupcję, jaka miała miejsce w jednostce wojskowej na Bemowie. Z poręczenia Bronisława Komorowskiego został dyrektorem terenowego oddziału Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie. W lutym 2008 roku "Rzeczpospolita" informuje, iż dotarła do pisma, jakie w styczniu 2007 roku ówczesny szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło wysłał do szefa MON Radka Sikorskiego. Powodem korespondencji był anonim sugerujący przestępczą działalność płk Henryka D. szefa warszawskiego oddziału AMW, który kilka tygodni później stał się jednym z podejrzanych. W piśmie pojawia się też informacja, że Henryk D. znalazł pracę - "z poręczenia pana Bronisława Komorowskiego z PO". Sikorski nie zdążył odpisać, bo kilka dni później jego miejsce zajął Szczygło. Dwa tygodnie później Krzysztof Bucholski został aresztowany.

Płk Lucjan Jaworski - były szef Zarządu WSW awansowany przez Komorowskiego w roku 1991 na stanowisko szefa Kontrwywiadu Wojskowego. W latach 80-tych płk Jaworski odznaczył się szczególną gorliwością w zwalczaniu opozycji, niszczył prasę podziemną, rozpracowując między innymi Wiadomości, Głos Wolny, Tygodnik Wojenny, Nową czy Robotnika. Ścigał współpracujących z opozycją filmowców oraz dziennikarzy, zakładał podsłuchy, werbował agenturę. To na wskutek jego działań w więzieniu znalazła się m.in. Hanna Rozwadowska, kierująca logistyką "Wiadomości". Po nominacji na szefa KW Jaworski w latach 1991-1993 prowadził działania operacyjne, skierowane przeciwko środowiskom opozycji niepodległościowej oraz przeciwko rządowi Jana Olszewskiego.

Płk Leszek Tobiasz - przyjęty przez Bronisława Komorowskiego do kontrwywiadu WSI. Przyjaciel płk Lucjana Jaworskiego. W latach 80-tych zajmował się prześladowaniem opozycji niepodległościowej, a po 1990 r. penetrowaniem środowiska dziennikarskiego i Kościoła. Z teczki Nadzoru Szczególnego Kryptonim "Anioł" dotyczącej przygotowania i pozyskania materiałów mających na celu skompromitowanie abpa Juliusza Paetza wynika, że oficerem odpowiedzialnym za tę robotę był właśnie Leszek Tobiasz. Teczkę założono 28 lutego 2002 r. Nielegalną działalnością Tobiasza zajmowała się Komisja Weryfikacyjna WSI, badał ją też Wojciech Sumliński. Płk Leszek Tobiasz to główny bohater afery marszałkowej.

Gen. Józef Buczyński - najbliższy współpracownik Komorowskiego, mianowany szefem kadr MON. Przez wiele lat gen. Buczyński był attache wojskowym przy Ambasadzie RP w Chinach, a następnie Komendantem Akademii Obrony Narodowej. O Buczyńskim pisano w 2001 roku, że dzięki protekcji Komorowskiego nabył 140-metrowe mieszkanie przy ul. Nowolipki w Warszawie należące do wojska, płacąc jedynie 5 procent jego wartości (rzeczywista wartość wynosiła około 210 000 dolarów). Jak wynika z zeznań Komorowskiego złożonych przed prokuratorem w dniu 24 lipca 2008 roku, to gen. Buczyński wprowadził do niego płk Lichockiego po ustaleniu, co ma być tematem rozmowy z Komorowskim. Według niektórych mediów gen. Józef Buczyński działając w imieniu Bronisława Komorowskiego spotykał się z byłymi oficerami Wojskowych Służb Informacyjnych sprawie uzyskania wglądu do aneksu.

Gen. Bogusław Smólski - radca w gabinecie ministra ON Komorowskiego. W latach 90. Smólski został zdymisjonowany z MON z powodu raportu NIK, w którym negatywnie oceniono rolę generała w czasach, gdy był dyrektorem departamentu rozwoju i wdrożeń MON. Zarzuty dotyczyły realizacji programu HUZAR oraz zakupu rakiety NDT. Wkrótce potem minister ON Onyszkiewicz awansował go na stanowisko radcy ministra. Od 2003 r. do 2007 roku Smólski był rektorem WAT. Sporządzony w 2007 roku Raport NIK pt. "Informacja o wynikach kontroli organizacji i funkcjonowania akademii wojskowych oraz wyższych szkół oficerskich ze szczególnym uwzględnieniem gospodarki finansowej i mienia uczelni oraz struktury zatrudnienia w latach 2005-2007" wymienia generała jako osobę odpowiedzialną za liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu uczelni. "NIK bardzo negatywnie oceniła gospodarowanie przez WAT gruntami, niezwiązanymi z przedmiotem jej działalności statutowej. Zwłoka w uregulowaniu zasad użytkowania tego obszaru gruntu o łącznej powierzchni 10,54 ha (ogródki działkowe, grunty pod garaże) stanowi realne zagrożenie utraty przez Uczelnię majątku o wartości blisko 58 mln zł". W lutym 2007 roku Smólski zostaje pełnomocnikiem ministra ON ds. reformy szkolnictwa wojskowego, a od lipca 2007 roku pełni stanowisko dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

Mjr Jerzy Smoliński - do 2001 roku pełnił obowiązki rzecznika prasowego komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej w Poznaniu, skąd został powołany na zastępcę dyrektora Biura Informacji MON i stał się rzecznikiem ówczesnego ministra Komorowskiego. Po odejściu Komorowskiego z MON, Smoliński pracował na stanowisku zastępcy dyrektora ds programowych ośrodka TVP 3 w Poznaniu, by tuż po wygranych przez PO wyborach 2007 roku powrócić na stanowisko rzecznika prasowego marszałka Komorowskiego. Major Smoliński udziela się społecznie i działa w Stowarzyszeniu Współpracy Polska-Wschód jako przedstawiciel Klubu Absolwentów Uczelni Zagranicznych. Jest to stowarzyszenie, w którego władzach zasiada między innymi Longin Pastusiak, a służy "budowaniu i rozwijaniu dobrosąsiedzkich stosunków, przyjaźni i współpracy między społeczeństwami Polski oraz państwami za wschodnią granicą" zajmując się takimi inicjatywami jak organizowaniem spotkań z "konsulem Ambasady Socjalistycznej Republiki Wietnamu Nguyen Van Thiem i Prezesem firmy ASG-P dr Hoang Manh Hue". Major Jerzy Smoliński dał się ostatnio poznać, gdy wspólnie z Waldemarem Strzałkowskim składał wieniec na grobie Anny Walentynowicz w imieniu Bronisława Komorowskiego. Jak informowały media "panowie musieli uważać, aby nie stracić równowagi i nie wpaść do dołu. Jeden z nich był wyraźnie "zmęczony". Natychmiast zameldowali komórką marszałkowi Komorowskiemu, że zadanie wykonane a wieniec jest na miejscu. Jeden z nich mówił bełkotliwym głosem a także cuchnęło od niego alkoholem".

Krzysztof Bucholski - były wiceprezes Agencji Mienia Wojskowego, aresztowany w 2007 roku pod zarzutem korupcji. W sprawie zatrzymano siedemnaście osób: urzędników AMW (w tym Bucholskiego) oraz wielu znanych przedsiębiorców. Wszyscy otrzymali zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a Krzysztof Bucholski ponadto o jej kierowanie. Bucholski przez wiele lat był członkiem Platformy Obywatelskiej, a wcześniej Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Współpracował blisko z Bronisławem Komorowskim nie tylko politycznie. Komorowski jest prezesem Ligi Rzecznej i Morskiej. Bucholski był również członkiem tejże Ligi. W 2001 roku zostaje szefem kampanii parlamentarnej Bronisława Komorowskiego. Karierę młodego działacza przerwała sprawa sprzedaży gruntów Wojskowego Instytutu Medycznego. O aferze związanej z wyprowadzeniem przez byłych ministrów MON Janusza Onyszkiewicza i Komorowskiego atrakcyjnego gruntu z terenu Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie do firmy Lilianny Wejchert (byłej żony współwłaściciela ITI) obszernie informowały media. W 2007 roku "Gazeta Polska" pisała: "W wyprowadzeniu gruntu do Euro-Medicalu brał udział jego (Komorowskiego) zaufany człowiek, wieloletni pracownik Agencji Mienia Wojskowego Krzysztof B. szef kampanii Komorowskiego do parlamentu w 2001 roku. Według dokumentów, do których dotarliśmy, B. przejmował w imieniu AMW działkę przy ul. Szaserów w Warszawie od Stołecznego Zarządu Infrastruktury MON. Kilkanaście dni temu B. został aresztowany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego pod zarzutem korupcji oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzucanych czynów miał się dopuścić właśnie podczas pracy w Agencji Mienia Wojskowego, gdzie pełnił funkcję szefa oddziału warszawskiego AMW, a potem wiceprezesa agencji".

Gen. Paweł Nowak - W 2001 r. po zdymisjonowaniu Romualda Szeremietiewa posadę stracił płk Janusz Zwoliński, dyrektor Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON, któremu bezpośrednio podlegała kontrola nad przetargami. Zastąpił go protegowany Bronisława Komorowskiego, wówczas płk Paweł Nowak. Choć wcześniej Komorowski nie chciał wyrazić zgody na podjęcie procedury przetargowej, zrobił to natychmiast po odwołaniu Szeremietiewa. Przetarg na KTO był kontynuowany. W październiku 2001 roku ministrem obrony w rządzie SLD został Jerzy Szmajdziński. Mimo zmiany rządu i szefa MON, na stanowiskach pozostali ludzie Komorowskiego, związani z przetargiem. To płk Paweł Nowak dokonał wyboru i zakupu transportera kołowego Patria i rakiety przeciwpancernej. Decydujący wpływ na wybór Patrii miała Komisja Przetargowa MON powołana jeszcze w sierpniu 2001 r. decyzją między innymi marszałka Komorowskiego. Przewodniczącym komisji został płk Paweł Nowak, jego zastępcą generał Krzysztof Karboński, zaś obserwatorami Bronisław Komorowski i Zbigniew Zaborowski z sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Już jako gen. Paweł Nowak zostaje szefem departamentu zamówień MON. W 2004 roku oskarżono Nowaka i jego podwładnych o spowodowanie niemal 10 mln zł szkody, w związku z tak zwaną "aferą bakszyszową". Sąd Okręgowy uniewinnił wszystkich podsądnych nie dopatrując się w ich działaniach przestępstwa. W roku 2007 Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający Nowaka z zarzutów w sprawie nieprawidłowości przy realizacji umowy na pociski przeciwpancerne dla polskiej armii. Generał Nowak otrzymał też zarzuty w śledztwie w związku ze sprawą nieprawidłowości przy zakupie kołowego transportera opancerzonego. Prokuratura wojskowa zarzuciła mu niedopełnienie obowiązków oraz przekroczenie uprawnień, za co grozi do dziesięciu lat więzienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz