Powered By Blogger

28 sierpnia 2009

Przesłane do Redakcji


Środa, 26 sierpnia 2009 r.

Oświadczenie w sprawie kontrowersji
związanej z koncertem w "No Name"

W związku z pojawiającymi się kontrowersjami dotyczącymi koncertu grup Mizma, S.A.T.A.N. i Suffering Mind, Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe Liber Liber oświadcza, że nie jest jego organizatorem zarówno jako organizacja, jak też i jako osoby prywatne. Wszystkie imprezy organizowane przez nas są opatrzone logo stowarzyszenia oraz reklamowane na naszej stronie internetowej oraz stronie miasta Bychawa. Niemniej zachowanie organizacji która robi zamieszanie wokół tego koncertu uważamy za niepoważne, ponieważ po zapoznaniu się z twórczością zespo-
łów mających wystąpić 28 sierpnia nie dostrzegamy tam treści satanistycznych,
a sama nazwa S.A.T.A.N. jest skrótem od SCREAMING ART TERRORIZING APAT-
HETIC NOTHINGNESS. Wystarczyło tylko odwiedzić stronę zespołu... Czasem
warto sięgnąć do źródeł i zainteresować się głębiej sprawą a nie pochopnie wycią-
gać wnioski.

13:19, liber.liber

Również dostępne na -
http://liberliber.blox.pl/html

__________

Obłuda do nieba śmierdząca

W związku z "Oświadczeniem w sprawie kontrowersji
związanej z koncertem w "No Name").

W związku z przesłaniem na adres "Biuletynu" pisma podpisanego przez Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe Liber Liber wyjaśniamy, że nasze działania wymierzone są nie przeciwko organizowaniu występów muzycznych jako takich, lecz wykorzystywaniu do ich promocji (w sposób uwłaczający kulturze i dobrym obycza-
jom) symboliki drogiej i świętej dla chrześcijan (krzyż, różaniec). Uważamy, że w po-
łączeniu z kontrowersyjnymi i budzącymi skojarzenia z satanizmem nazwami zespołów użycie do celów komercyjnych przedmiotów kultu religijnego jest przestępstwem i w pełni wyczerpuje znamiona czynu określone w art. 196 kk. Zabieranie głosu przez autorów "oświadczenia" w sprawie, z którą jakoby nie mają nic wspólnego dodatkowo budzi nasze zdziwienie. Pozwólmy działać Prokuraturze i organom do tego powo-
łanym, które - jak ufamy - rzetelnie i bezstronnie rozpatrzą nasz wniosek.

Wypowiadanie się w ten sposób w sprawie, która Państwa nie dotyczy zasługuje na określenie "obłuda do nieba śmierdząca", jak w podobnym okolicznościach zwykł mawiać Marszałek Sejmu II RP Ignacy Daszyński.

W imieniu Redakcji "Biuletynu"
Grzegorz Piotr Wysok



Na zdjęciu -
Marian Kowalski
- autor artykułu

Nadesłane do Redakcji dnia
27 sierpnia 2009 r. -

Rocznica

Właśnie mija 20 lat od powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego. Myślę, że
nie warto roztrząsać tematu czy tamta ekipa mogła zrobić więcej, inaczej, szybciej. Należy jednak dokonać oceny tej Rzeczpospolitej. Podkreślam, że nie należę do wielbicieli Polski Ludowej i rozstałem się z nią bez żalu.

III RP to państwo słabe i zależne od innych jeszcze bardziej niż jej poprzedniczka. Mamy gigantyczny dług, zbiurokratyzowaną gospodarkę i jeszcze więcej nadgorliwych urzędników. Prezydent Warszawy pani Waltzowa jest przykładem bezdusznego urzędasa, który wbrew rachunkowi ekonomicznemu i rozsądkowi używa przemocy do rozprawy z kupcami. Takiego pokazu siły oszczędza się innym grupom pracowni-
czym tylko dlatego, że należą do związków zawodowych. Dziś prawdziwym zagroże-
niem dla obywatela Polski nie są Niemcy, Żydzi czy masoni, lecz urzędnicy gorli-
wie wprowadzający w życie unijne przepisy. List polecony z urzędu to dla Polaka spory stres, który może skończyć się tragedią tylko dlatego, że urzędas nadany z klucza partyjnego chce podlizać się zwierzchności.

Zwierzchność dziś mamy jak poprzednio - za granicą z tą różnicą, że Sowieci naprawdę gotowi byli przelać krew za nienaruszalność naszych granic a Amerykanie dawno nas olali nie chcąc zadrażnień z Rosją i Niemcami. Redaktor Giedroyć na łamach "Kultury" już kilkanaście lat temu ostrzegał, że USA i Polska mają rozbieżne interesy. My zawsze będziemy rywalizować jako państwo niepodległe, z Rosją i Niemcami a Amerykanie chcą mieć w Europie spokój. Zwłaszcza, że tylko w komitywie z Rosją mogą jeszcze jakiś czas wspólnie stawiać się Chinom - w tej sytuacji jedy-
nemu naszemu ewentualnemu sojusznikowi. Sprawa tarczy antyrakietowej pokazała dobitnie, że Waszyngton pogrywa z nami jak z najgorszym frajerem. Nasza armia robi wrażenie jedynie na defiladach i nawet minister Klich przyznał, że nie jest w sta-
nie obronić własnego terytorium. Gospodarka jest całkowicie uzależniona od decyzji unijnych i gołym okiem widać, że zamiast inwestycji mamy zwijanie produkcji,
zajadły fiskalizm, koncesje i ingerencję na każdym odcinku.

Kwota mleczna spowodowała, że widok krowy na lubelskiej łące to rzadkość. Los cukrowni, dotychczasowej dumy regionu jest kolejnym przykładem idiotyzmu unijnych
i zaprzaństwa tutejszych urzędników. Rzekoma nadprodukcja cukru w Unii i spadek
ceny zachęcił tamtejszych planistów do likwidacji naszego przedsiębiorstwa. Europosłowie PSL-u zastraszeni wizją wylania z grupy parlamentarnej nie śmieli postawić veta. Efekt jest taki, że dziś Europa sprowadza cukier z Karaibów. Państwo
to musi tolerować na swym terenie ambasadora USA, który zapowiedział, że sta-
wia sobie za cel doprowadzenie do zwrotu majątków żydowskich. Ciekawie co jego dziadkowie robili w czasie, gdy nasi przelewali krew w obronie także swych żydo-
wskich braci. Pewnie popijali colę i robili interesy na dostawach wojennych. Ta aro-
gancja woła o pomstę do nieba! Można ją tylko porównać z sytuacją, gdyby Nie-
mcy wystawiali rachunek za gaz swym ofiarom w Oświęcimiu. Zgroza.

Najlepszym dowodem na to jak Polacy mają dosyć tego demokratycznego kaba-
reciku jest wysokie poparcie dla integracji europejskiej, co de facto oznacza zgodę
na likwidację własnego suwerennego państwa. Moi rodacy zrobili to niejako podświadomie, nie wierząc już we własne siły i zdolności przywódców. Arogancja
i bezkarność sztajnbachowców, windykatarów, a ostatnio banderowskich kolarzy
w zestawieniu z bezwzględnością wobec wspomnianych warszawskich kupców powo-
dują, że osoba zdolna do samodzielnego myślenia traktuje III RP podobnie jak
PRL. Państwo to nie stwarza warunków, by Polacy byli pewni swego jutra, szanowa-
ni za granica i przejawiali wolę walki czy chociażby pracy dla dobra wspólnego.

Paradoksem jest tylko to, że hymn narodowy z prawdziwą pasją i łzą w oku śpiewa-
ją jedynie kibice piłkarscy - kolejna znienawidzona przez reżim grupa społeczna.
Mam jednak nadzieję, że te kilka przykładów nie zniechęci Was, Drodzy Czytelnicy
do pracy i marzeń o prawdziwej Polsce.

Marian Kowalski
członek Lubelskiego Okręgu UPR
przewodniczący Stowarzyszenia Związek
Obywatelski

5 komentarzy:

  1. A więc świętością jest teraz kłamać na blogu narodowca katolika... Skopiował Pan nasze oświadczenie, nawet bez wyjaśnienia tematu i pisze Pan że "nadesłano do redakcji"...
    Oświadczenie zostało napisane na potrzeby czytelników naszego bloga i społeczności lokalnej przez wzglądu na to, że dostaliśmy wiele zapytań dotyczących tego koncertu!
    Jeśli chce pan zmieniać świat na lepsze to niech pan zacznie od siebie, bo w iść po trupach to chyba mało chrześcijańskie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tekst Waszego oświadczenia otrzymaliśmy na naszą skrzynkę pocztową w dniu 27 sierpnia br. Nie wiemy kto był nadawcą tej wiadomości. Odpowiedź w formie listu otwartego zamieściliśny jako komentarz na stronie http://liberliber.blox.pl/ oraz na blogu naszego pisma.
    Bez poważania...

    Tadeusz Zieliński

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic do Państwa nie wysyłaliśmy! Oświadczenie skierowaliśmy nie do Państwa, ale do mieszkańców Bychawy, ponieważ wcześniej byliśmy organizatorami koncertów w tymże pubie.

    słowa: "W związku z przesłaniem na adres "Biuletynu" pisma podpisanego przez Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe Liber Liber (...)" SĄ KŁAMSTWEM! tak się nie godzi postępować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sugerowanie nam kłamstwa z czego mogą wynikać nasze osobiste powody niechęci do Waszego Stowarzyszenia nie jest chyba do końca uczciwe. To już prędzej my możemy mieć powody, aby upatrywać u Pana osobisty motyw napisania tego komentarza wiedząc, że byliście wcześniej organizatorami koncertów w tym klubie.
    Tak czy inaczej zbadanie sprawy pozostawmy organom do tego powołanym.

    Tadeusz Zieliński

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładna suka ta sędzina. Mnim, mniam...

    OdpowiedzUsuń