3 sierpnia 2009
W rocznicę wybuchu Powstania
Chłopcy silni jak stal
Sześćdziesiąt pięć lat mija od sierpniowego popołudnia, gdy na ulicach Warszawy pojawili się polscy żołnierze - bez mundurów, prawie bez broni, ale zbrojni w nadzie-
ję, wiarę, oddanie ojczyźnie. Zapewne długo jeszcze trwać będą dyskusje i spory
o to, czy warto było robić Powstanie, o rachunek strat i zysków, o możliwe scenariusze wydarzeń sprzed półwiecza. To dobrze, że takie dyskusje się toczą, bo przecież
historia jest nauczycielką życia, a problem warszawskiego zrywu to doskonała ilustracja zasadniczych dylematów, jakie stały i stoją przed polityką polską od trzech stuleci.
Obok spraw od dawna roztrząsanych przez historyków, polityków i publicystów Powsta-
nie Warszawskie miało jeszcze jeden, niestety rzadko zauważany aspekt. Było ono bowiem wyjątkowym - jak na nasze dzieje - przykładem narodowej solidarności Pola-
ków. Bo chociaż część sił politycznych, zarówno z lewicy jak i z prawicy sprzeci-
wiała się wybuchowi tej insurekcji to jednak gdy przyszło do walki, na barykadach sto-
licy wszelkie różnice przestały być istotne. Obok żołnierzy Armii Krajowej i naro-
dowców z NSZ stanęli socjaliści z PPS. Jeszcze kilka lat wcześniej, w między wojennej Polsce byli oni śmiertelnymi wrogami, którzy wyzwiskami obrzucali się w Sejmie, a kamieniami - na ulicy. Lecz wówczas, w momencie dziejowej próby wszyscy byli po prostu Polakami.
Powstanie Warszawskie stało się żywą ilustracją słów wiersza: "Są w ojczyźnie ra-
chunki krzywd, obca dłoń ich też nie przekreśli, ale krwi nie odmówi nikt: wysą-
czymy ją z piersi i z pieśni. Cóż, że nieraz smakował gorzko na tej ziemi więzienny chleb? Za tę dłoń podniesioną nad Polską kula w łeb!". W dzisiejszej Polsce
też są różne "rachunki krzywd". Często nawet bardzo małostkowe, wręcz śmieszne.
Ten podpisał jakiś papier, inny z kolei popierał nie tego kandydata co trzeba, a jesz-
cze inny nie chodzi do Kościoła albo w ogóle jest jakiś dziwny. Takie zarzuty naj-
częściej słyszy się wtedy, gdy świadomi i patriotyczni Polacy powinni się łączyć,
a nie dzielić. Tymczasem dookoła nie trwa jakaś błoga sielanka, ale wprost przeciw-
nie: Polska, która wyszła spod buta Moskwy stała się dziś podnóżkiem dla wład-
ców z Brukseli i Waszyngtonu. Na naszych oczach dokonuje się pospiesznego demo-
ntażu wszystkiego co polskie: przemysłu, rolnictwa, handlu, finansów, kultury, lecznictwa, policji, armii.
Rzekomo suwerenne rządy III RP robią to samo, co zaborca i okupant niemiecki
- niszczą materialny i duchowy potencjał naszego narodu. Trzeba jasno powiedzieć: jest to polityka Hansa Franka, tyle że realizowana rękami polskich (a raczej pol-
skojęzycznych) elit. Przeciwko takiej polityce wybuchło tamto Powstanie, lecz wówczas sytuacja była o wiele prostsza: wrogiem byli Niemcy, a sojusznikiem - każdy Polak. Dzisiaj wrogowie często przedstawiają siebie jako najlepszych Polaków, chociaż w rzeczywistości są tylko nędznymi spadkobiercami Targowicy, sprzedającymi swoją ojczyznę za marne grosze. Dlatego tym bardziej potrzebna jest nam teraz solidarność tych rodaków, którzy rozumieją powagę sytuacji i zarazem nie bojąc się stanąć w obronie narodowych interesów.
Nowa bitwa o Polskę nie musi być wcale krwawa, bo każda przelana kropla polskiej
krwi to strata dla całego narodu. Dzisiaj głównym polem walki ze zdrajcami i
ich mocodawcami są ludzkie umysły. My, narodowcy nie mamy w swoich rękach stacji telewizyjnych ani wysokonakładowych gazet, co stawia nas w słabszej pozycji.
Ale mamy to, co mieli owi powstańcy z 1944 roku: nadzieję, wiarę i oddanie ojczyźnie. Potrzeba nam jeszcze odwagi, której przecież brakuje naszym przeciwnikom. Ich
siła wynika bowiem z obcego wsparcia i obcych pieniędzy, a nie z sympatii narodu. Musi nas być jak najwięcej i musimy iść razem, bez względu na dotychczasowe różnice, bo tego wymaga nasz polski interes narodowy. Jesteśmy to winni tym, co polegli na barykadach Warszawy nie szczędząc życia dla Polski.
Tadeusz Zieliński
__________
Video dokument
W 65 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego na Placu Litewskim w Lublinie trwają uroczystości patriotyczne. W ich trakcie prowadzimy "gorące Polaków rozmo-
wy" o sensie powstańczej ofiary.
W zaprezentowanych filmach wypowiadają się m.in. redaktor naczelny "Biuletynu" Grzegorz Wysok, metaloplastyk p. Andrzej Tym, publicysta Adam Leks, prof. Bar-
bara Jedynak z Uniwersytetu Marie Curie-Skłodowskiej, pracownik Kancelarii Prezy-
denta Lublina p. Zdzisław Niedbała oraz znana z wielu spektakularnych akcji p.
Anna, która tym razem przybyła na Plac w wymownym transparentem. W tym
samym czasie rozpoczął się festiwal cyrków i kuglarzy...
Video 1:
Powstaniowe obrachunki (1)
Lublin, 1.08.2009 r.
Video 2:
Powstaniowe obrachunki (2)
Lublin, 1.08.2009 r.
Powyższe filmy można również obejrzeć
w lubelskiej rozgłośni pod adresem -
http://www.youtube.com/user/mndystrybucja
Redakcja "Biuletynu"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dobry wstępniak i bardzo dobry materiał filmowy.
OdpowiedzUsuńLubię słuchać takich dyskusji. Świetnie zrobione filmy. No i jakość bardzo dobra, choć ja uważam, że decyzja dowództwa Armii Krajowej o wybuchu Powstania była nieprzemyślana.
OdpowiedzUsuń