Na zdjęciu - autor tekstu
Przemysł tzw. Holokaustu?
W lubelskim Sądzie Rejonowym trwa sprawa dotycząca tekstów red. Grzegorza Wysoka. Dziennikarz został oskarżony o to, że na łamach swojego miesięcznika pt. "Biuletyn Narodowy" miał nawoływać do nienawiści wobec Żydów. W jednym z numerów swojego pisma opublikował artykuł dotyczący roszczeń majątkowych wysuwanych wobec Polski przez "pewne środowiska żydowskie". Powołał się też na określenie "przedsiębiorstwo Holokaust", użyte przez prof. Normana Finkelsteina. - W "Biuletynie" znalazł się również tekst dotyczący działań niejakiego Ronona Eidelmana, Żyda, a także pomysłodawcy utworzenia w Europie drugiego państwa Izrael - tłumaczy Grzegorz Wysok.
Doniesienie do prokuratury złożył dziennikarz "Gazety Wyborczej" Karol Adamaszek w 2008 roku. Wtedy rozpoczął działanie aparat śledczy i prokuratura. Akt oskarżenia został sporządzony na podstawie opinii biegłego doktora Konrada Zielińskiego z Wydziału Politologii UMCS. Równolegle do działań prokuratury pojawiały się napastliwe wobec Grzegorza Wysoka artykuły. Dziś Wysok jest przekonany, że wyrok w przedmiotowej sprawie może przesądzić o losie wolnej prasy w Polsce oraz odrzucić więzy "politycznej poprawności". I choć Grzegorz Wysok wydawał w Lublinie pismo "Biuletyn Narodowy" o profilu zdecydowanie prawicowym oraz konserwatywnym to teksty autora zbulwersowały dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Publikacje zostały opisane i skomentowane, a jeden z redaktorów złożył zawiadomienie do prokuratury o nawoływanie do nienawiści wobec Żydów. Prokuratura zdecydowała się postawić dwa zarzuty: nawoływania do nienawiści narodowej i propagowania ustroju faszystowskiego.
W elaboracie biegłego próbowano te zarzuty uzasadniać. Grzegorz Wysok chciał się bronić oraz podał nawet biegłego do prokuratury, ale nie podjęto żadnych czynności. Opinią biegłego była analizą bardzo wielu artykułów. Znajduje się w niej porównanie Grzegorza Wysoka do Hitlera, którego ulubioną lekturą była "Mein Kampf" - W jednym z artykułów porównałem zbrodnie dokonywane przez Ukraińców na Wołyniu do zagłady Ormian dokonanej przez Turków. Z tego faktu biegły wywnioskował, że zanegowałem Holokaust dlatego, że nie wspomniałem, iż UPA mordowała także Żydów. Napisałem to jednak w innym fragmencie tekstu, lecz chyba w nieodpowiedni sposób - tłumaczy Grzegorz Wysok. - Nie spodobało się także sformułowanie "przemysł Holokaustu", mimo że przecież jest to tytuł wprowadzony przez prof. Finkelsteina. Nie spodobało również utrwalone już sformułowanie "chamy i Żydy" w odniesieniu do walk frakcyjnych w PZPR - dodaje.
W 2010 roku Sąd uznał, że sprawa nie nadaje się do procedowania, bo nie wskazano, w którym miejscu zostało popełnione przestępstwo. Wydawca "Biuletynu" przyjął, że na tym postępowanie się skończy. Media i niektóre środowiska w Lublinie zaczęły stawać w obronie Grzegorza Wysoka. Jednak zapowiedziano kolejne posiedzenie. Sąd powołał innego biegłego - tym razem z zakresu językoznawstwa. Profesor Ryszard Tokarski ma badać konkretne sformułowania z leksykalnego punktu widzenia. - Nie znam jeszcze opinii biegłego, ponieważ pozostaje w posiadaniu sędziego - opowiada red. Grzegorz Wysok. Jednak w kolejce czeka wielu świadków. Będą przesłuchiwani wszyscy radni miejscy z Lublina, którzy otrzymywali "Biuletyn". Grzegorz Wysok zabiega także o to, aby mógł zaproponować biegłych, których powoła sąd. Chodzi tu o profesorów Roberta Nowaka, Bogusława Wolniewicza i innych.
Przypuszczam, że "Gazeta Wyborcza" musi wykazywać czujność wobec zwalczania tzw. antysemityzmu. Prawdopodobnie redaktor, chcąc uzyskać stały etat, musiał wytropić antysemitę i wytropił. Spytam o to podczas procesu - zapowiada Grzegorz Wysok. W Lublinie moje pismo było jedynym, które poruszało tzw. trudne tematy. Padło więc na mnie i być może chodzi o to, żeby zastraszyć środowisko, żeby nie pisało o pewnych sprawach, bo może się to skończyć procesem, skazaniem i innymi kłopotami - dodaje. Grzegorz Wysok przypomina także historię profesor Barbary Jedynak z UMCS, która została oskarżona o to, że miała się obraźliwie wyrazić o swojej koleżance prowadzącej zajęcia z judaistyki - "ty Żydówo!". Profesor Barbara Jedynak zaprzeczała, wycofali się świadkowie, lecz została rozpętana straszna nagonka zaś panią profesor zawieszono na pół roku. Choć następnie przywrócono ją do pracy, została napiętnowana, a środowisko akademickie skutecznie postraszono.
Za swoje postępowanie nie poniosłem jeszcze żadnej kary, lecz przy pomocy mojego procesu chcę otworzyć ludziom oczy oraz pokazać, co się dzieje - tłumaczy Grzegorz Wysok. Redaktor zwraca uwagę, że w Polsce funkcjonują przejawy antypolonizmu czy antykatolicyzmu, np. w gazecie "Fakty i Mity", która obraża uczucia religijne katolików, co jest zupełnie bezkarne. Kiedy jednak zamieszczono fotomontaż zdjęcia papieża w mundurze hitlerowskim, prokuratura nie stwierdziła żadnych znamion przestępstwa. Ale kiedy zareaguje "Gazeta Wyborcza", wtedy państwo zaczyna się angażować. Atak na dziennikarzy na razie jest dość wybiórczy. Nie wiem według jakiego klucza, ponieważ nie wszyscy redaktorzy piszący podobnie jak ja są atakowali - podsumowuje na koniec Grzegorz Wysok.
Rafał Pazio
redaktor tygodnika "Najwyższy Czas!"
wicestarosta Powiatu Wołomińskiego
Źródło:
"Najwyższy Czas!" nr 8 (1083)
z 19 lutego 2011 r., str. XII
Panie Grzegorzu, składam hołd i chylę się przed Panem nisko, choć mam bóle w kręgosłupie z powodu 60 lat tyrania jako geolog. Mój ojciec walczył przed wojną o prawdę i siedział pół roku do sprawy, choć ostatecznie przedwojenny sąd sanacyjny go uniewinnił. Dziś miejscami są podobieństwa. Ojca dopadli hitlerowcy i rozstrzelali. Czasem patrząc na współczesnych mi ludzi mam niepokój o Polskę i wnuki, ale na szczęście są jeszcze tacy jak Pan. Kłaniam się, podziwiam oraz cieszę. I życzę zwycięstwa prawdy!
OdpowiedzUsuńKiedy polskie sądy będą skazywać za antykatolicyzm, za naruszanie czci podmiotów wiary człowieka w Boga, za obrażanie i mordowanie kapłanów, za bezczeszczenie pamięci osób wielkich. Kiedy będą sądy skazywać za te przestępstwa, które się plenią jak perz w internecie i nie tylko. To co się dzieje w procesie Pana Wysoka przynosi hańbę wymiarowi sprawiedliwości! Jeśli Żydom wolno głosić antypolonizm to dlaczego Wysok być karany za antysemityzm?
OdpowiedzUsuń"Przemysł holocaustu" o którym pisze redaktor Pazio opiera się na wierze w rzekomy masowy pogrom Żydów przez Niemców. Wiec jak to jest, że skoro "zagazowano" 6 milionów garbatych nosów w Europie to znaczna liczba niemieckich i polskich Żydów wyemigrowała do Holandii, USA, Anglii czy Rosji. A sam Cyklon B używany był do dezynsekcji. Ten gaz w reakcji z wodą nabiera niebieskie barwy osiadające na przestrzeni, które są niemal niemożliwe do zlikwidowania. Eksperci badający "komory gazowe" nie wykryli żadnych osadów na ścianach.
OdpowiedzUsuńDziwi mnie, że negowanie ludobójstwa w obozach na żydach jest w Polsce karane, a negowanie ludobójstwa na Ormianach, Cyganach czy Polakach nie jest karane. Trudno mi to racjonalnie wytłumaczyć. To jest rasistowski przepis prawny.
OdpowiedzUsuń