Na zdjęciu - autor tekstu
na Placu Litewskim w Lublinie
Rycerski Zakon Krzyża i Miecza
Informujemy, że wznawiamy działalność jednej z najszlachetniejszych organizacji polskich - Rycerskiego Zakonu Krzyża i Miecza. Zdajemy sobie sprawę, że nie w pełni jesteśmy godni podjąć się tego zadania. Jednak stan naszej Ojczyzny nie pozwala na bierność. Nasz kraj jest ziemią Królowej Korony Polskiej Matki Bożej, dlatego też konsekwentny katolicyzm jest jednocześnie polskim patriotyzmem, a połączenie religii z patriotyzmem daje najpotężniejszą siłę jaką zna ludzkość. Właśnie lęk przed tą siłą powoduje, że wszystkie siły zła skupiają uwagę na Polsce, dławiąc każdy przejaw odrodzenia. Nie jesteśmy jednak sami, idzie z nami Chrystus. Ufajmy bezgranicznie w jego pomoc oraz róbmy co do nas należy. Polska będzie wielka tylko wtedy, gdy w Ojczyźnie naszej będzie królował Chrystus. Przeniknijmy się wiarą w zwycięstwo, walczymy przecież o najświętszą sprawę - o idee realizacji praw Boga w życiu narodu i państwa, walczymy o potężną Polskę. Zakon jest zorganizowanym ruchem łączącym w sobie religię oraz patriotyzm, celem jego jest zrealizowanie nauki Chrystusa w życiu państwa i zdobycie dla Polski przodownictwa wśród narodów, rozwój sił duchowych Narodu w oparciu o etykę katolicką dla obronności potęgi Polski, wychowanie prawych ludzi, przenikniętych miłością Boga i Polski, a także ideą poświęcenia się dla nich w oparciu o wzory bohaterów narodowych oraz szerzenie idei rycerskich w narodzie. Patronką oraz Hetmanką naszego zakonu jest Najświętsza Maryja Panna. Przez Nią do Syna, z Nią do zwycięstwa.
Władysław Polesiński (1906-1939) założyciel Rycerskiego Zakonu Krzyża i Miecza oraz inicjator apelu jasnogórskiego przyszedł na świat 8 września 1906 roku w Żelechowie. Jego ojciec, Jan Polesiński był stolarzem. Matka Paulina z Dębińskich zmarła, kiedy syn miał dwanaście lat. Uczęszczał początkowo do gimnazjum w Żelechowie. Udzielał się tam w harcerstwie. Następnie podjął naukę w Korpusie Kadetów nr 2 w Modlinie, potem w Oficerskiej Szkole Lotnictwa w Dęblinie. Ukończył ją w 1927 w stopniu sierżanta podchorążego. Rok później został mianowany podporucznikiem, a w 1930 otrzymał odznakę pilota. W 1931 został awansowany do rangi porucznika. Służył później w 2 Pułku Lotniczym w Krakowie, studiując prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1928 ożenił się z nauczycielką Janiną Truchlińską. Podczas lotu ćwiczebnego z Lwowa do Krakowa w 1931 samolot, którym leciał uległ awarii. Maszyna, zahaczając o drzewo, spadła na ziemię. Polesiński po zawołaniu "Jezu, ratuj!" usłyszał wewnętrzny głos. Wykonując jego polecenia, wydostał się wraz z obserwatorem z samolotu, po czym nastąpił wybuch. Swoje przeżycia opisał później w wierszu "Stało się to o godzinie dziewiątej wieczorem". "Usiadłem nad swym niedoszłym śmiertelnym zwęgliskiem i z twarzy ocierałem krew, co się lała żywa. Nie śmiałem spojrzeć. Czułem, że ktoś się z tych płomieni zbliża. Schyliłem kornie głowę, bo szedł do mnie On, Wielki, Miłujący Pan z Krzyża. Chrystus, Bóg! Do mnie, człowieka". Gdy Polesiński dotarł do domu i powiedział żonie co się stało, ta odpowiedziała: "Żyjesz, bo przecież się bardzo o Ciebie modliłam, żebyś wrócił cały i zdrów". A stało się to o dziewiątej wieczorem. Pod wpływem tego wydarzenia porucznik Polesiński stał się człowiekiem żarliwej wiary. Wkrótce też zaczął gromadzić wokół siebie młodych oficerów różnych rodzajów broni. Wspólnie określili podstawy nowego ruchu, jak również głosili ideę wykształcenia silnych charakterów, nowej elity, czegoś w rodzaju nowoczesnego rycerstwa i wychowania w żarliwej wierze i gotowości do jak najwierniejszej służby Polsce. Celem tego miało być dokonanie swoistej "odnowy moralnej", powstrzymanie upadku moralności i kultury.
W 1938 r. inicjatywa została sformalizowana poprzez oficjalne powołanie Rycerskiego Zakonu Krzyża i Miecza, na którego czele stanął kpt. dypl. W. Polesiński. Wśród jego członków byli między innymi ppor. pilot Jerzy Maringe oraz rtm. Jan Włodarkiewicz. Utworzenie i działalność Zakonu spotkało się z życzliwym poparciem Kościoła oraz niektórych środowisk prawicy. Natomiast zostało negatywnie przyjęte przez wyższych wojskowych i sanacyjne władze, gdyż głoszone hasła wskazywały, że dotychczasowe kierownictwo, zarówno wojskowe, jak też cywilne, nie uosabia postulowanych cech charakteru. W tej sytuacji rozpoczęto śledztwo i w maju 1938 roku władze wojskowe zakazały Zakonowi prowadzenia dalszej działalności. Organizacja stawiała sobie za cel zrealizowanie nauki Chrystusa w życiu państwa i zdobycie dla Polski przewodnictwa moralnego wśród narodów, rozwój sił duchowych narodu w oparciu o etykę katolicką, wychowanie mocnych oraz prawych ludzi - przewodników moralnych. W tym celu jej członkowie codziennie wieczorem brali udział w apelu do Jezusa Chrystusa i Maryi - Królowej Narodu Polskiego, inicjując tym samym powstanie apelu jasnogórskiego. Od 24 sierpnia Polesiński zostaje przydzielony do lotnictwa Armii "Modlin" jako oficer sztabu dowódcy. Ochotniczo został w Warszawie, by bronić stolicy przed najeźdźcą. Z resztek samolotów na Okęciu i ochotniczej eskadry zebranych żołnierzy, podoficerów i oficerów formuje jednostkę bojową. U boku prezydenta Warszawy Starzyńskiego walczył Władysław w obronie stolicy aż do końca. Niezależnie od wypełniania obowiązków żołnierza przemawiał codziennie przez radio zabierając głos zaraz po prezydencie Warszawy Stefanie Starzyńskim. W dniu 16 września 1939 roku Władysław Polesiński startuje do ostatniego lotu i już nie powraca. Złożył Bogu w ofierze swe życie mając 33 lata.
Lubelska Inicjatywa na rzecz
Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski
Piotr Sławiński
Redaktor "Biuletynu"
0-691-561-014
Sądzę, iż w dzisiejszych czasach myśl założycieli Zakonu mogłaby być równie aktualna jak przed wojną i mogłaby mieć zwolenników, którzy gotowi byliby przyjąć zasady działania tego stowarzyszenia. Na pewno znalazłyby się osoby począwszy od uczniów, żołnierzy, duchowieństwa i innych, którzy wyznawaliby tę ideę. Dobrze, że ktoś wreszcie pomyślał nad reaktywacją tej organizacji.
OdpowiedzUsuńCiekawe, bardzo ciekawe zwłaszcza, że Polacy przeżywają właśnie upadek moralny. Kiedyś było inne wychowanie, surowe, bardziej patriotyczne, kształtowano świadomość narodową, szacunek itp. Teraz młodzi robią, co im się żywnie podoba...
OdpowiedzUsuńCzy mogę wiedzieć na jakiej podstawie odbywa się reaktywacja tej organizacji? Pytam całkowicie poważnie. Podobnie jak chciałbym wiedzieć jak do pierwotnej organizacji ma się wolny nabór członków.
OdpowiedzUsuń