Powered By Blogger

28 października 2009

Oświadczenie LOS

28 października 2009 r. otrzymaliśmy list od Sekretarza ZG LOS Kol. Roberta Kownackiego, który przesłał nam oświadczenie Ligi dotyczące ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Pismo z przyjemnością zamieszczamy na naszym blogu -

Grzegorz Wysok
red. nacz. "Biuletynu"


Oświadczenie
Zarządu Głównego Ligi Obrony Suwerenności
w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego


Gdańsk, dn. 16 X 2009 r.

Podpisanie w dniu 10 października 2009 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskie-
go traktatu lizbońskiego kończy procedurę jego ratyfikacji w Polsce. Po to, aby wszedł on w życie w całej Unii potrzebny jest już tylko podpis prezydenta Republiki Czes-
kiej Vaclava Klausa.

Wielu polskich patriotów, będących przeciwnikami Unii Europejskiej, rozczarowanych jest postawą prezydenta Rzeczypospolitej, ponieważ liczyli na to, że lokator Pała-
cu Namiestnikowskiego zachowa się niczym Rejtan i powstrzyma proces dalszej inte-
gracji Unii, którego konsekwencją jest utrata suwerenności przez wchodzące w jej
skład państwa narodowe. Jednak ich nadzieje opierały się tylko na złudzeniach i nie miały żadnych racjonalnych podstaw. Liga Obrony Suwerenności wskazywała wie-
lokrotnie na dwulicowość polityków PiS-u oraz ich cyniczną grę na emocjach elektor-
atu antyunijnego, służącą jedynie do poprawienia wyników wyborczych tego ugrupowania.

Tymczasem fakty świadczyły o prawdziwym stosunku partii braci Kaczyńskich do Unii
i procesu jej dalszej integracji. Od samego początku wpisywali się oni w nurt ofic-
jalnej propagandy prounijnej tumaniącej i oszukującej Polaków, co do prawdziwych skutków tzw. integracji europejskiej. Głosami parlamentarzystów z PiS-u zdecydo-
wano również o tym, że Polacy nie otrzymali prawa wypowiedzenia się w referendum na temat ratyfikacji traktatu lizbońskiego, który będzie miał niebagatelny wpływ na
ich dalsze życie. Kulminacyjnym momentem było głosowanie w parlamencie, gdzie
za przyjęciem traktatu wypowiedziała się zdecydowana większość posłów PiS-u, w
tym prezes Jarosław Kaczyński. Następnie, aż do chwili złożenia przez prezydenta po-
dpisu pod traktatem, politycy PiS-u z wielką hipokryzją mamili prawicowych wybor-
ców co do prawdziwych intencji Lecha Kaczyńskiego, który skrzętnie ukrywał swoje od-
mienne od oczekiwań wyborców poglądy na temat traktatu.

Jednak najbardziej żenującym jest to, że prezydent jako najważniejsza osoba w pań-stwie, który powinien stać na straży interesów i bezpieczeństwa Rzeczypospolitej,
nie potrafił sprecyzować przez wiele miesięcy jasnego stanowiska wobec ratyfikacji tra-
ktatu. Zasłaniał się jedynie wynikiem referendum w Irlandii oraz nieprzejednanym stanowiskiem prezydenta Czech. Oba wspomniane przypadki świadczą o tym, że wbrew nakazom Brukseli, można z jednej strony dać szansę wypowiedzenia się narodowi
w kwestii jego przyszłości, jak to miało miejsce w Irlandii, a z drugiej strony, że można mieć swoje własne i niezależne zdanie na temat traktatu oraz otwarcie je prezent-
ować, jak to czyni prezydent Klaus. Tylko, że do tego potrzebna jest dobra wola i odro-
bina odwagi, której najwyraźniej zabrakło prezydentowi Kaczyńskiemu i jego zaple-
czu politycznemu.

Prezydent miał możliwość opóźnienia ratyfikacji traktatu i uzyskania dodatkowych gwa-
rancji zabezpieczających nasze narodowe interesy, kierując traktat do Trybunału Konstytucyjnego, tak jak to miało miejsce w Niemczech i jak to uczyniono w Czechach. Jednak nie zrobił tego, a za to z ceremonii złożenia podpisu pod traktatem uczynił polityczną hucpę, na którą przybyli najgorliwsi i najbardziej usłużni akwizytorzy unijn-
ych interesów. Wszystko, co dotychczas w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego uczynił prezydent Kaczyński, obliczone było wyłącznie na użytek walki wewnętrznej i na zyskanie poklasku niezorientowanej w jego przebiegłej grze gawiedzi. Poniżej godności prezydenta - który dotychczas kreował się na zdecydowanego obrońcę naszej suwerenności państwowej, były również jego umizgi skierowane pod adresem unij-
nych salonów oraz peany na cześć Unii Europejskiej która obecnie jawi się Lechowi Ka-
czyńskiemu jako: "wspaniały eksperyment w historii ludzkości". Pozostaje nam tylko powiedzieć: "skończ waść, wstydu oszczędź!".

Liga Obrony Suwerenności oświadcza, że pomimo podpisania przez prezydenta Kacz-
yńskiego traktatu lizbońskiego, nie akceptuje faktu utraty przez Państwo Polskie suw-
erenności oraz że będzie konsekwentnie dążyć do odzyskania wszelkich prerogatyw utr-
aconych przez Rzeczypospolitą. Oświadcza również, że będzie dążyć do rozliczen-
ia wszystkich osobników, którzy sprawując najwyższe urzędy w Polsce doprowadzili do upadku naszej państwowości.

Przewodniczący LOS
Wojciech Podjacki

2 komentarze:

  1. Za długie - napisać konkretnie, że prezydent-namiestnik i PiS to zdrajcy. Nie ma co owijać w bawełnę, ale LOS i Wojeciech Podjacki liczą na coś u klamki Jarosława Kaczyńskiego i ogólnie u opcji socjalistyczno-niepodległościowej, co jest błędem. Zresztą LOS nigdy nie była ugrupowaniem narodowym, stąd te ciągoty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby Liga Obrony Suwerenności na coś liczyła - jak to Pan napisał - "u klamki" Jarosława Kaczyńskiego, to nie rozsyłała by do mediów oświadczenia w sprawie skandalicznej ratyfikacji Traktatu Loizbońskiego, jaką dokonał jego brat - Lech Kaczyński.

    OdpowiedzUsuń