4 października 2009
Zamknięcie numeru
W CELI KONRADA... (Zielińskiego)
W minionym miesiącu ruszył mój proces. Okazuje się, że w dzisiejszej Polsce
wystarczy jeden telefon z redakcji "Gazety Wyborczej", żeby uruchomić machinę sprawiedliwości - chciałoby się rzec ludowej - i postawić przed "niezawisłym są-
dem" każdego, który ośmieli się stanąć na drodze postępu, a już nie daj Boże na-
wet krzywo spojrzeć na "starszego brata w wierze", choćby ten brat chciał nało-
żyć na nas miliardowy haracz.
Ale aby "niezawisłe" prokuratury i takież sądy mogły zacząć efektywnie realizo-
wać nałożone przez Partię zadania, muszą wcześniej swój obowiązek spełnić, oczy-
wiście niezależni - biegli. W moim wypadku taką rolę spełnia funkcjonariusz Wy-
działu Politologii UMCS p. dr hab. Konrad Zieliński,który za "godziwą" zapłatę przy-
gotował stosowną ekspertyzę.Tak oto historia zatoczyła jakieś dziwne koło i wkrót-
ce może okazać się, że znowu dla wrogów postępu znajdzie się miejsce w celi...
w celi Konrada.
W najnowszym, podwójnym numerze "Biuletynu" znajdą Państwo szereg info-
rmacji dotyczących rozpoczynającego się procesu, którego stawką będzie wolność
słowa w Polsce. Uwadze PT Czytelników polecam również - gwoli porównania - zapoznanie się z materiałami o przejawach antypolonizmu szalejącego od pewne-
go czasu w Lublinie i "reakcji" władz na jego przejawy oraz prób obywatelskiej
obrony przed tym haniebnym zjawiskiem.
Przyjemnej lektury!
Redaktor naczelny "Biuletynu"
mgr Grzegorz Wysok
(zdjęcia - Tadeusz Zieliński)
__________
Fotoreportaż:
Foto 01:
Sąd Rejonowy w Lublinie -
Transparent Stowarzyszenia Osób
Represjonowanych w Stanie Wojennym
i p. Kazimierz Stasz - członek
władz Stowarzyszenia
Foto 02:
Brat Józef wraz zebranymi
odmówił różaniec i odśpiewał
pieśni religijne
Foto 03:
Pół godziny przed rozprawą.
Po prawej - red. "Biuletynu" Adam
Leks w rozmowie z b. viceprezydentem Lublina
p. Antonim Chrzonstowskim. Tyłem stoi
publicysta "Naszego Dziennika"
p. Adam Kruczek
Drodzy Czytelnicy!
Z dniem 4 października zamykamy kolejny numer naszego "Biuletynu". Przez
ostatni rok staliśmy się konsekwentnym narzędziem walki, pismem cenionym za na-
rodową linię ideowo-polityczną, za profesjonalny warsztat informacyjny oraz uni-
kalną kulturę redakcyjną, wyrażającą się jednoznacznością sformułowań, bezlitosnym demaskowaniem głopoty i hipokryzji, kpiną z piramidalnych absurdów nowego, ale znów "jedynie słusznego" ustroju, z lokajów "Gazety Wyborczej" i bełkotu ich wszechwładnej propagandy.
W odróżnieniu od polskojęzycznej prasy, która w swoich Czytelnikach widzi tyl-
ko "segment rynku" lub "grupę celową", nasz "Biuletyn" ma swoich stałych współtwó-rców: odbiorców, którzy go tworzą, utrzymują z redakcją stały kontakt i bezpośred-
nio przyczyniają się do jego upowszechniania. Ale to pismo przetrwa niezależnie od tego, na ile w jego kolportaż zaangażują się Czytelnicy i na ile zdoła w razie po-
trzeby zejść do podziemia i przetrwać uderzenia, które niechybnie nadejdą. Dopóki jednak starczy sił i środków, "Biuletyn" ukazywać się będzie raz w miesiącu. I choć
po długiej przerwie wychodzi jego nowy numer, przynajmniej dla stałych Czytelników powinna być to informacja krzepiąca. Oznacza ona bowiem, że jest w nas ta sa-
ma żywotność, wola walki o Polskę, gotowość do poświęceń i opór. A póki siła jest
w nas, i póki my żyjemy Ojczyzna nie zginie, nawet, jeżeli będzie nam bardzo
ciężko.
Tadeusz Zieliński
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz